Andrzej Duda w trakcie przemówienia z okazji 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja wyraził zamiar, by rok 2018 upłynął pod znakiem szerokich konsultacji społecznych dotyczących ewentualnego stworzenia nowej ustawy zasadniczej. Zwieńczeniem miałoby być referendum, w którym Polacy wypowiedzieliby się w sprawie możliwych zmian ustrojowych.
Zdaniem polityków PO, Prawo i Sprawiedliwość już od dawna wprowadza zmiany, które zaproponowano w projekcie z 2010 roku. – Ta konstytucja, to koniec państwa demokratycznego, koniec państwa świeckiego, to państwo wyznaniowe, państwo autorytarne, w którym władza na zasadzie widzimisię może wszystko – mówił Andrzej Halicki.
Marcin Kierwiński zaznaczył, że prezydent Duda wczoraj nie zaprezentował żadnego projektu. Posłowie PO podejrzewają w związku z tym, że może chodzić o propozycję z 2010, przeciwko której protestowali w 2015 roku. Projekt zniknął wówczas z oficjalnej strony internetowej Prawa i Sprawiedliwości. – We wrześniu 2015 przestrzegaliśmy przed konstytucją PiS – projektem, który ukryli przed wyborami – wskazał Halicki.
Przed czym przestrzega PO?
Zdaniem Marcina Kierwińskiego „PiS ukryło tę konstytucję, by oszukać Polaków”. – Ta konstytucja ma stworzyć z Polski państwo orwellowskie – podkreślił. – Konstytucja PiS stworzy państwo wyznaniowe, zabrania aborcji, zakłada przymusowe leczenie chorych – kto dla nich będzie „chory”? – pytał.
Mariusz Witczak podkreślił, że w projekcie prezydentowi nadano uprawnienia "powoływania sędziów na próbę i odwoływania ich bez powodu". – W konstytucji PiS ograniczone jest prawo własności, mowa jest o tym, że ma służyć dobru wspólnemu, państwo będzie interweniować – mówił. Jak wskazał, projekt zakłada także centralizację państwa. – W ramach zwykłej większości parlamentarnej będzie można ograniczać kompetencje samorządów – przestrzegał poseł.