Były prezydent USA jeszcze przed pierwszą turą wyborów nie ukrywał się ze swoimi sympatiami. Do mediów trafił komunikat o rozmowie telefonicznej, jaką przeprowadził z przeciwnikiem Marine Le Pen. W ostatnich dniach kampanii panowie zdecydowali się na jeszcze bardziej bezpośredni przekaz – były prezydent Stanów Zjednoczonych wystąpił w nagraniu, w którym wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem Macron powinien stanąć na czele Francji. Wideo zostało opublikowane na oficjalnym koncie kandydata. Liczące 70 sekund nagranie zostało opatrzone francuskimi napisami.
– Zawsze byłem wdzięczny za przyjaźń Francuzów i za pracę, jaką wykonaliśmy wspólnie, gdy byłem prezydentem Stanów Zjednoczonych – zaczyna Obama. Były prezydent wyjaśnia, że nie ma zamiaru angażować się w wybory w wielu krajach, ale te francuskie są według niego ważne nie tylko z punktu widzenia tego kraju, ale też przyszłości całego świata oraz wartości. – Sukces Francji ma znaczenie dla całego świata – twierdzi Obama.
Były prezydent Stanów Zjednoczonych podkreśla, że podziwia kampanię prowadzoną przez Emmanuela Macrona. – On stanął w obronie liberalnych wartości. Zaproponował wizję ważnej roli, jaką Francja ma do odegrania w Europie i na świecie. Jest oddany idei lepszej przyszłości dla Francuzów. Odwołuje się do ludzkich nadziei, nie strachów – wylicza Obama i przyznaje, że niedawno odbył rozmowę z Marconem na temat ruchu En Marche!, któremu przewodzi kandydat na prezydenta oraz jego wizji przyszłości.
– Wiem, że zmagacie się z wieloma wyzwaniami, ale chcę, by wszyscy moi francuscy przyjaciele wiedzieli, jak bardzo kibicuję waszemu sukcesowi. Z powodu tego, jak ważne są te wybory, chcę także, żebyście wiedzieli, że popieram Emmanuela Macrona – deklaruje Obama. Po francusku dodaje: „En Marche!” (Naprzód! – nazwa ruchu Macrona – red.) oraz „Vive la France” (Niech żyje Francja – red.).
Po pierwszej, wygranej przez Macrona turze, zdecydowanego poparcia udzielił mu ustępujący prezydent. W drugiej turze wyborów były minister zmierzy się z wieloletnią przywódczynią Frontu Narodowego Marine Le Pen. Francuzi pójdą do urn 7 maja.
Czytaj też:
Ustępujący prezydent poparł Emmanuela Macrona i zaatakował Marine Le Pen