Gowin o katastrofie smoleńskiej: Nie znajduję dowodów, że doszło do zamachu

Gowin o katastrofie smoleńskiej: Nie znajduję dowodów, że doszło do zamachu

Wicepremier, minister nauki, Jarosław Gowin
Wicepremier, minister nauki, Jarosław Gowin Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS/FOTONEWS
Wicepremier Jarosław Gowin przyznał w programie „Kropka nad i” w TVN24, że „nie znajduje dowodów”, by w Smoleńsku doszło do zamachu.

W programie „Kropka nad i” minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin został zapytany o to, jaki ma stosunek do ustaleń, jakie w sprawie katastrofy smoleńskiej poczyniła komisja, która zajmuje się wyjaśnianiem wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. – Czekam na ustalenia polskiej prokuratury. To nie dlatego, że chcę się uchylać od odpowiedzi, ale nie śledziłem uważnie postępów prac komisji pana Berczyńskiego (od 20 kwietnia nie pełni tej funkcji, zastąpił go Kazimierz Nowaczyk) – odpowiedział Gowin.

– Ja nie wierzę w zamach, w tym sensie, że... – kontynuował wywód. Wicepremier wskazał, że wciąż trwają prace prokuratury, a w Polsce nie ma szczątków prezydenckiego tupolewa, co ułatwiłoby wyjaśnianie katastrofy. – Przez to, co do zasady, nie można wykluczać żadnego scenariusza. Jednak na razie, wśród argumentów, które zostały przedstawione, nie ma takiego, który by mnie przekonał do tezy o zamachu – wyjaśnił.

„Redukcja ad hitlerum”

W dalszej części programu, prowadząca program zapytała wicepremiera o jego stosunek do sprawy konsul honorowej RP Marii Szonert-Biniendy, która zamieszczała na swoim profilu na Facebooku fotomontaże przedstawiające m.in. Donalda Tuska w mundurze SS-mana (gdy informacje na ten temat nagłośniły media, MSZ zawiesiło ją w pełnieniu obowiązków). Jak przypomniała Monika Olejnik, Szonert-Binienda tłumaczyła w przeszłości, że jedno zdjęcie Donalda Tuska z Władimirem Putinem było „naocznym dowodem na to, że to (Smoleńsk – red.) to była zbrodnia”.

Po pierwsze, niczego takiego bym nie powiedział w oparciu o jedno zdjęcie. Po drugie, wszelkie formy, taka redukcja ad hitlerum, takie sugerowanie, że Donald Tusk jest sojusznikiem w cudzysłowie „hitlerowskich” Niemiec, czy też że takim sojusznikiem jest Kaczyński, czy inny polityk, posuwa się do łamania prawa. A te porównania do Hitlera są powszechne. Wielokrotnie czytałem, widziałem takie porównania – odpowiedział Gowin. Wtedy prowadząca wtrąciła się i poprosiła o podanie takich porównań. – Poszpera sobie pani, w internecie, na pewno pani znajdzie – odparł krótko wicepremier.

Źródło: TVN24