Tajemnicza śmierć Polki w Egipcie. Co ustalił Krzysztof Rutkowski?

Tajemnicza śmierć Polki w Egipcie. Co ustalił Krzysztof Rutkowski?

Magdalena Żuk
Magdalena Żuk Źródło: Facebook
Krzysztof Rutkowski podczas konferencji prasowej we Wrocławiu przedstawił dotychczasowe ustalenia, jakie poczynili jego pracownicy w związku ze śmiercią Magdaleny Żuk. Warto zaznaczyć, że nie byli oni jeszcze w Egipcie. 27-letnia Polka zmarła 30 kwietnia, od tego czasu pojawiają się liczne hipotezy odnośnie przyczyn jej zgonu. Śledztwo w sprawie jej śmierci wszczęła Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. O pomoc do detektywa zwróciła się rodzina zmarłej.

Krzysztof Rutkowski wskazał, że kobieta bez problemu dotarła do hotelu, ale po dwóch godzinach od zameldowania wykonała do swojego chłopaka Markusa telefon, informując go o „niepokojących dźwiękach, które słyszy w pokoju”. Detektyw podkreślił, że do jego biura spływa wiele informacji od kobiet dotyczących stanów, jakich doświadczyły po wypiciu drinków podanych przez barmanów w Egipcie.

Rutkowski zaprezentował materiały filmowe, które niemal od początku pobytu Magdaleny Żuk w Egipcie miał przesyłać rezydent do jej rodziny oraz chłopaka. – Sygnały do chłopaka Magdy wysyłane przez rezydenta hotelu, Mahmeda, miały być pewnego rodzaju alibi dla niego – ocenił. Detektyw poinformował o systemach działania rezydentów, którzy według jego ustaleń, przekazują sobie nawzajem informacje o atrakcyjnych kobietach.

– Policja egipska przyjęła wersję, że przyczyną samobójstwa Magdy, jej śmierci, był choroba psychiczna. My do końca z tą wersją się nie zgadzamy, ponieważ nie było żadnych sygnałów, że jej stan psychiczny może nie być najlepszy. Nikt w jej rodzinie nie leczył się na żadną chorobę psychiczną – zaznaczył Krzysztof Rutkowski.

Jedną z hipotez branych pod uwagę przez detektywa jest możliwość, jakoby zmarłej podano pigułkę gwałtu. – Zachowanie Magdy było wręcz szablonowe w porównaniu z tym, co przekazywały mi osoby, które się ze mną kontaktowały. Totalnie pozbawione kontroli nad ciałem, upadek, światłowstręt – wyliczał detektyw, powołując się na relacje kobiet, które się z nim kontaktowały, a które padły ofiarami tabletki gwałtu. Krzysztof Rutkowski zaprezentował podczas konferencji prasowej zdjęcia przedstawiające leżącą na podłodze Magdę. – W tej chwili dokonywana jest sekcja zwłok. Przygotowywane jest sprowadzenie ciała do Polski – poinformował detektyw. Jak zaznaczył, druga sekcja zwłok zostanie wykonana w Polsce.

Raport medyczny

– Dysponujemy raportem medycznym. Wynika z niego, że zgon nastąpił w wyniku niedrożności nerek. Ze wstępnych informacji, które otrzymaliśmy, wynikało, że nastąpiła zapaść płuca, jakby została pobita – wskazał detektyw. Rutkowski zaznaczył, że z jego informacji wynika, że kobieta wypadła z 1 piętra szpitala. – Dziewczyna wysportowana, która brała udział w konkursach tańca na rurze, mocne uda, mocne nogi, wyskoczyła nie na beton, tylko na trawę. Z pewnością nie stałoby jej się nic. Stąd pytanie, skąd wzięły się obrażenia wewnętrzne? – wskazał swoje wątpliwości.

Krzysztof Rutkowski podkreślił też, że z ustaleń, jakie posiada, wynika, że rezydent miał na ciele urazy świadczące o walce na twarzy i na rękach. – Twierdził, że te urazy ma, ponieważ Magda była agresywna – zaznaczył. Po pytaniu z sali, detektyw poinformował, że pracownicy jego biura do Egiptu dotrą 9 maja. Oznacza to, że jego dotychczasowe ustalenia nie pochodzą z miejsca, gdzie doszło do tragedii.

Śledztwo prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk 4 maja. Śledczy zaplanowali przesłuchanie znajomych i bliskich kobiety (także jej partnera), a poprzez Prokuraturę Krajową zostanie skierowany wniosek do Egiptu o dokonanie czynności w ramach międzynarodowej pomocy prawnej (dotyczy to przesłuchania pracowników hoteli czy też zabezpieczenie takich dokumentów jak protokół z sekcji zwłok). Marek Gorzkowicz, rzecznik PO w Jeleniej Górze, przekazał dziennikarzom, że polscy śledczy nie otrzymali jeszcze żadnych informacji ze strony egipskiej na temat postępowania w tej sprawie z tamtejszej prokuratury. – Mogę tylko powiedzieć, że zachowanie pokrzywdzonej wskazywało na istniejące u niej prawdopodobnie zaburzenia depresyjne – powiedział.

Czytaj też:
Pierwsze ustalenia prokuratury ws. Polki zmarłej w Egipcie. „Prawdopodobne zaburzenia depresyjne”

Ustalenia prokuratury

„W wyniku dotychczas przeprowadzonych czynności ustalono, że 27-letnia mieszkanka Bogatyni, Magdalena Ż. zamieszkała aktualnie we Wrocławiu, w dniu 25 kwietnia 2017r., po wykupieniu wycieczki zorganizowanej przez jedno z krajowych biur podróży, przyleciała do egipskiego kurortu Marsa Alam. Wycieczkę pierwotnie zaplanowała wraz ze swoim partnerem, który w konsekwencji jednak jej nie towarzyszył. Niemniej jednak partner pokrzywdzonej utrzymywał z Magdaleną Ż. kontakt telefoniczny. Po upływie dwóch dni zaniepokoiło go zachowanie partnerki, stąd w porozumieniu z touroperatorem i polskim przedstawicielstwem dyplomatycznym w Kairze, zaplanowano wcześniejszy powrót Magdaleny Ż. do kraju. Z uwagi jednakże na pogarszający się stan zdrowia pokrzywdzonej, przewieziono ją do szpitala w Hurghadzie, gdzie obecny na miejscu, a przybyły z kraju znajomy pokrzywdzonej w obecności rezydentki biura podróży uzyskał informację, iż Magdalena Ż. zmarła w wyniku obrażeń doznanych na skutek upadku w z wysokości, z pierwszego lub drugiego piętra szpitala, w którym przebywała uprzednio w miejscowości Marsa Alam” – tak brzmią dotychczasowe ustalenia prokuratury.

Źródło: Patriot24.net, WP.pl