W ostatnią sobotę w Donaueschingen, w Badenii-Wirtembergii, w koszarach Bundeswehry znaleziono nazistowskie pamiątki i dewocjonalia, m.in. atrapy broni, odznaczenia z czasów III Rzeszy. Jak przypominają niemieckie media, na podobne znaleziska natrafiono w Illkirch w Alzacji.
Po wybuchu skandalu Volker Wieker, Generalny Inspektor Bundeswehry, zarządził, że przeszukane zostaną wszystkie budynki niemieckiego wojska. Jak podaje Deutsche Welle, inspektorzy mają też sprawdzić, w jaki sposób pielęgnowane są tradycje niemieckiego wojska, oraz czy w jakimkolwiek z miejsc pojawiają się odniesienia do nazizmu i Wehrmachtu.
Głos w sprawie zabrała także minister obrony narodowej Niemiec Ursula von der Leyen, która domaga się „dokładnego i definitywnego” wyjaśnienia takich sytuacji. Szefowa niemieckiego MON podkreśliła, że wszelkie przypadki skrajnych ekstremizmów „nie wchodzą w grę”. – Chodzi o dobre imię naszej Bundeswehry – zaznaczyła i powiedziała, że wojsko musi „wyplenić ekstremizm” ze swoich szeregów.
W rozmowie z dziennikiem „Bild am Sonntag”, von der Leyen podkreślała potrzebę sprawdzenia praktycznie każdego żołnierza. – Rozpoczynający się teraz proces rozliczania się wymaga odwagi i wytrwałości. Wszystkimi siłami musimy go wspierać, wszyscy, począwszy od generała, skończywszy na rekrutach – mówiła.