W bójce uczestniczyło łącznie kilkadziesiąt osób. Nagranie z zamieszek zamieściła na Twitterze m.in. turecka stacja Voice of America. – Protestujemy przeciwko polityce (Erdogana - red.) w Turcji, Syrii i Iraku – mówił cytowany przez CNN uczestnik demonstracji Flint Arthur.
Amerykańskie media relacjonują, że przed ambasadą starły się dwie grupy protestujących: zwolennicy polityki prowadzonej przez Erdogana i jej przeciwnicy. Według doniesień mediów, miało między nimi dojść do kilku bójek. Wskutek nich rannych zostało 9 osób, z których ciężkie obrażenia odniosły dwie. Dwoje uczestników zajść zostało aresztowanych. Według brytyjskiego „The Telegraph” w zamieszkach uczestniczyć mieli także ochroniarze tureckiego prezydenta i to oni mieli być odpowiedzialni za wszczęcie bójek.
Prezydent Turcji przebywa z wizytą w USA. We wtorek Erdogana przyjął Donald Trump. Przywódcy rozmawiali m.in. o decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych odnośnie dozbrojenia Kurdów walczących w Syrii oraz o zbliżeniu Rosji z Turcją.