Artykuł 7. Traktatu o Unii Europejskiej mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE. W takim przypadku zostaje uruchomiona trzystopniowa procedura, która jest zakończona nałożeniem sankcji.
Owe sankcje mogą polegać m.in. na zawieszeniu wobec państwa członkowskiego niektórych praw wynikających z traktatów, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu danego państwa w Radzie UE. Aby na państwo członkowskie zostały nałożone sankcje wymagana jest jednomyślność, z uzyskaniem której może być problem.
Mimo tego, Parlament Europejski uznał, że sytuacja na Węgrzech wymaga reakcji ze strony UE, ponieważ praworządność w tym kraju jest zagrożona. według europosłów to, co dzieje się na Węgrzech w kwestii praw podstawowych uzasadnia rozpoczęcie formalnej procedury, która będzie miała na celu ustalenie, czy wartości UE faktycznie zostały naruszone. W rezolucji, którą przyjął Parlament Europejski wezwano komisję wolności, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych do przyjęcia ustawy w sprawie zastosowania artykułu 7. Dopiero potem głosowanie w tej sprawie odbędzie się na forum plenarnym.
Reporterka RMF FM zwraca uwagę na fakt, iż w przypadku zgody eurodeputowanych na zastosowanie artykułu 7. wobec Węgier, podobna sytuacja może się powtórzyć w przypadku Polski. Droga do nałożenia sankcji byłaby jednak daleka, ponieważ zapewne przedstawiciele Polski i Węgier nie zgodziliby się na uruchomienie ostatniego, trzeciego etapu procedury.
Czytaj też:
Komisja Europejska podjęła ważną decyzję. Co z sankcjami wobec Polski?