W środę rano rzecznik Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak w rozmowie z portalem tvn24.pl podsumował pracę strażaków w trakcie ostatnich nawałnic. Najwięcej interwencji zostało podjętych w województwach: lubuskim i małopolskim - strażacy wyjeżdżali do wezwań po 200 razy oraz wielkopolskim – 150 razy.
W skali całego kraju silny wiatr uszkodził dachy na 33 budynkach, w tym 17 mieszkalnych. Ranna została jedna osoba - w woj. zachodniopomorskim na mężczyznę spadł konar drzewa. W gminie Alwernia w powiecie chrzanowskim rzeka podtopiła budynki, zalana została także droga wojewódzka, która przez pewien czas była nieprzejezdna.
Gwałtowne nawałnice z silnym wiatrem i opadami pojawiły się też na Dolnym Śląsku. W gminie Polkowice wystąpiły liczne podtopienia. Strażacy musieli walczyć nie tylko z ich skutkami, ale też usuwać powalone drzewa. Z danych opublikowanych przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wynika, że przed 9 godzinami bez prądu pozostawało około 12 tys. odbiorców, z czego najwięcej w woj. wielkopolskim. Wydane zostały kolejne ostrzeżenia przed burzami.