- Zasiadałem w radzie fundacji Pro Civili. Jednak w tym czasie nie było żadnych informacji o tym, że ma ona jakiekolwiek związki z tajnymi służbami - zapewnia w rozmowie z "Wprost" Janusz Maksymiuk.
Jak się dowiedzieliśmy, duża część raportu poświęcona jest związkom WSI z sowieckimi i rosyjskimi specsłużbami. Większość wysokich rangą oficerów WSI, którzy przeszli do służb z Zarządu II Sztabu Generalnego WP, była szkolona przez sowiecki wywiad wojskowy GRU. Wśród nich był ostatni szef WSI gen. Marek Dukaczewski. Takie przeszkolenie przeszło prawie 800 żołnierzy wojskowych służb. Z dokumentów dołączonych do raportu (mieli do nich dostęp posłowie z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych) wynika, że jeszcze w latach 90. funkcjonariusze WSI zakładali teczki werbowanych agentów na rosyjskich drukach. W ten sposób w 1993 r. założono teczkę pracy agentowi "Stingerowi", ulokowanemu w jednej z central handlu zagranicznego. Po rosyjsku była opisana nie tylko okładka teczki, ale także formularze wewnątrz.
Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że raport z likwidacji i weryfikacji WSI zostanie upubliczniony 1 lutego.