Gdańscy radni zdecydowali w poniedziałek na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta o wsparciu programu in vitro. Za finansowaniem programu ze środków miejskich opowiedziało się 16 radnych. Przeciwko głosował cały klub PiS oraz dwóch radnych z PO. Radni chcą, by miasto z budżetu dopłacało maksymalnie 15 tys. złotych jednej parze na zabieg in vitro (do 5 tys. złotych na trzy zabiegi). Program ma obowiązywać przez trzy lata.
Czytaj też:
Gdańskie pary mogą liczyć na dofinansowanie zabiegów in vitro. Program rusza już w wakacje
- Staramy się robić, co możemy. W samorządach, . w których mamy większość, staramy się przeprowadzić projekty, które pomogą choć niewielkiej części mieszkańców tych samorządów skorzystać z tej metody. Przypomnę, że w 2010 roku świat nagrodził twórcę metody in vitro Nagrodą Nobla. A my dziś ludziom tę metodę zabieramy – zaznaczył były minister zdrowia. Arłukowicz, komentując postawę PiS wskazał, że „dwa miliony ludzi w Polsce boryka się z niepłodnością, a ta rozmodlona ekipa udaje, że tego nie widzi”.
Przypomnijmy, że po tym, jak rząd PiS zrezygnował z ogólnokrajowej refundacji in vitro, samorządy postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Gdańsk będzie kolejnym po m.in. Poznaniu miastem, który które zdecydowało się na znalezienie funduszy i refundację in vitro. Wcześniej takie decyzje podjęto w Częstochowie i Łodzi.