Patryk Jaki stwierdził, że „widać, że sami przedstawiciele Platformy Obywatelskiej mają do tego ambiwalentny stosunek”. – W ogóle większość głosów opozycji mówi o tym, że prezydent powinna się stawić i już nawet nie chodzi o warstwę czysto polityczną, tylko elementarną uczciwość – mówił. – Jest wiedza, której dysponentem jest tylko prezydent i to wiedza, która ma charakter publiczny – argumentował.
Zaznaczył, że mieszkańcom Warszawy „należy się wytłumaczenie, jak to było z tą aferą reprywatyzacyjną”. – Jeśli pani prezydent myśli, że z tej gigantycznej afery wyjaśni jednym zdaniem, że komisja jest niekonstytucyjna, to będzie jej główne tłumaczenie, to uważam, że to nie chodzi o niepoważne traktowanie nas. Ona w sposób niepoważny traktuje ludzi – mówił dalej. Wiceminister sprawiedliwości stwierdził, że „gdyby był złośliwy, to powiedziałby, że PO powołała 8 komisji i politycy PiS regularnie się przed tymi komisjami stawiali”.
Jaki zwrócił uwagę, że wezwanie prezydent Warszawy przed komisję weryfikacyjną przegłosowano niemalże jednogłośnie. Zwrócił uwagę, że jeden członek Platformy Obywatelskiej wstrzymał się. – Nie głosował przeciw. Byłem zaskoczony, że przedstawiciel PO nie głosował przeciw. Widać, że nawet w samej Platformie wygrywa takie przekonanie, że jeżeli publicznie chcemy się wytłumaczyć z tej afery, w którą jest zamieszana wiceprzewodnicząca naszej partii, to nie ma innego wyjścia, jak stawić temu czoła i jeżeli jakieś ciało jest niekonstytucyjne to przyjść i to udowodnić – stwierdził dalej. Dodał także, że do tej pory prezydent nie odpowiadała na szczegółowe pytania ws. Noakowskiego 16. Na sesję rady Warszawy wysłała natomiast swojego zastępcę.
Wiceminister zaznaczył, że w sytuacji kiedy prezydent Warszawy nie pojawi się na przesłuchaniu, komisja może poprosić o pomoc prokuratora. Zaznaczył jednak, że nie chciałby tego robić.