Pożar w Grenfell Tower, budynku mieszkalnym w dzielnicy Kensington wybuchł w nocy z 13 na 14 czerwca. W akcji gaśniczej brało udział ponad czterdzieści zastępów straży pożarnej. Wciąż rośnie bilans ofiar tragedii. Komisarz londyńskiej policji Stuart Cundy podał, że obecnie potwierdzonych jest 17 ofiar śmiertelnych, jednak służby obawiają się, że ta liczba wzrośnie. W szpitalach przebywa około 80 rannych, 18 spośród nich jest w stanie ciężkim.
Galeria:
Zdjęcia z Grenfell Tower
Strażacy wciąż pracują
Na miejscu wciąż pracują strażacy, którzy przeszukują gruzowisko. „The Telegraph” podaje, że wciąż nieznany jest los około 100 osób – część z nich może znajdować się w zgliszczach budynku. – Absolutnie wstrząsające sceny, których świadkami stali się strażacy w Grenfell, zostaną z nimi do końca życia. Ci pełni heroizmu mężczyźni i kobiety, wykonują swoją pracę i nie skarżą się, ale po służbie są tylko ludźmi i wpływa na nich to, co zobaczyli – mówił oficer Sean Starbuck z londyńskiej straży pożarnej.
W czwartek w mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze zdjęcia wykonane wewnątrz spalonego budynku, które pokazują ogrom zniszczeń wywołanych przez pożar. Widać na nich pozostałości dobytku mieszkających w Grenfell Tower osób, spalone meble i zaczernione ściany.
Pierwsza ofiara zidentyfikowana
Brytyjskie media podały w czwartek tożsamość pierwszej zidentyfikowanej ofiary pożaru. To 24-letni uchodźca z Syrii Mohammad al-Haj Ali. Jego znajomi w rozmowie z „The Telegraph” opowiadali, że mężczyzna przyjechał do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia. Studiował inżynierię cywilną na University of the West London, mieszkał na 14 piętrze 24-piętrowego budynku. - Przetrwał Asada, przeżył wojnę tylko po to, by zginąć w bloku w Londynie - komentował śmierć 24-latka jego znajomy Abdulaziz Almashi.
Będzie komisja śledcza
Na chwilę obecną jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. Brytyjskie media podają, że grupa mieszkańców od 2013 roku ostrzegała przed poważnym zagrożeniem pożarowym w Greenfell Tower. Miało wówczas dojść do awarii prądu, która także niemal nie skończyła się pożarem. W 2016 roku przeprowadzono remont elewacji budynku. W czwartek premier Theresa May zapowiedziała powołanie komisji śledczej, która zbada przyczyny pożaru.