O zwolnienie kobiety zabiegał m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Polecenie uchylenia jej tego środka zapobiegawczego przyszło do katowickiej prokuratury z Prokuratury Krajowej. PK powołuje się w nim na względy humanitarne.
"W okresie, który Maria S. spędziła w areszcie prokuratura zgromadziła ważne w tym śledztwie dowody. Postępowanie jest już zaawansowane, ale nie wiadomo, kiedy się zakończy" - powiedział Goławski.
Sprawa, w której aresztowana była jest Maria S., nie wiąże się z zakończonym już postępowaniem przeciwko m.in. Markowi D., w którym akt oskarżenia ma zostać jeszcze we wtorek przesłany do sądu w Warszawie. Dotyczy on byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. Pęczak odpowie za żądanie i przyjmowanie łapówek, D. i P. są oskarżeni o ich wręczanie.
To odrębne postępowanie, dotyczące przestępstw gospodarczych. Chodzi m.in. o poświadczanie nieprawdy w dokumentach, fałszowanie faktur i oszustwa podatkowe - powiedział Goławski.
Główna księgowa Marka D. trafiła do aresztu 24 listopada, na dwa tygodnie przed wskazanym przez lekarzy terminem porodu. W grudniu urodziła dziecko. Jej obrońcy wielokrotnie zabiegali o zwolnienie kobiety z aresztu, sprzeciwiała się jednak temu prokuratura.
Maria S. przebywała z dzieckiem w oddziale matki i dziecka grudziądzkiego aresztu. Podobnie jak w szpitalu ginekologiczno- położniczym, mieszkała w sali, gdzie jest łóżeczko dla dziecka. Pomoc lekarska była dostępna w razie potrzeby na bieżąco. Decyzją prokuratora, Maria S. nie może kontaktować się z innymi osobami.
5 stycznia Sąd Okręgowy w Katowicach prawomocnie orzekł, że Maria S. ma pozostać w areszcie. Na kobiecie ciąży zarzut popełnienia przestępstw gospodarczych, za które grozi do 8 lat więzienia. Nie przyznaje się do ich dokonania.
Katowicki sąd uznał wtedy, że nie ustały przesłanki, które zdecydowały o zastosowaniu aresztu, czyli obawa utrudniania przez kobietę postępowania. "Ustała za to obawa o jej zdrowie, ponieważ szczęśliwie urodziła" - argumentowała wówczas rzeczniczka sądu, Teresa Truchlińska-Babiracka.
Osoba i sytuacja Marii S. stały się przyczyną sporu między Ministerstwem Sprawiedliwości a Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rzecznik domagał się od ministra Zbigniewa Ziobry wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec dyrektora zakładu karnego w Grudziądzu oraz prokuratora z Katowic. Twierdził, że żądając od delegata RPO wniosku o widzenie z aresztowaną księgową, naruszyli oni przepisy ustawy o Rzeczniku. Przedstawiciel RPO chciał zbadać sprawę Marii S. na miejscu.
W Katowicach toczy się kilkanaście śledztw dotyczących działalności Marka D., a każde z nich ma kilka wątków. Dotychczas tylko jedno - przeciwko D., jego asystentowi P. i b. posłowi Pęczakowi - zakończyło się aktem oskarżenia. O przekazaniu pakietu spraw związanych z działalnością Marka D. do Katowic zdecydowała w grudniu 2005 Prokuratura Krajowa.
pap, ss