Grzegorz Schetyna pytany był o wstrzymanie konsultacji projektu ustawy o działalności leczniczej, który przewidywał, że pacjenci mogliby w publicznych szpitalach korzystać - obok świadczeń finansowanych przez NFZ - także ze świadczeń odpłatnych. Stwierdził, że minister Konstanty Radziwiłł wycofał się z pomysłu, ponieważ został „przejechany przez premier Szydło i pewnie przez prezesa Kaczyńskiego korespondencyjnie” . Lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że on jest dodatkowo ubezpieczony, jednak nie wszystkich na to stać. – Chodzi o to, żeby nie być zakładnikiem politycznego, propagandowego pomysłu PiS-owskiego, że jest bezpłatna służba zdrowia. Chodzi o to, żeby wszyscy byli ubezpieczeni, żeby mogli z tego ubezpieczenia sensownie korzystać – zaznaczył.
– Nie można mówić w kampanii wyborczej jednego, oszukiwać w kampanii wyborczej, a potem uważać: nie można, ponieważ poprzedni rząd na to nie pozwolił. Jeżeli ktoś w takiej sytuacji szuka porozumienia czy rozmowy o przyszłości ochrony zdrowia, to jest najlepszy czas, żeby o tym teraz rozmawiać. Nie było rozmowy z opozycją, nie było rozmowy z Platformą Obywatelską, minister Radziwiłł nie sięgnął po nasze doświadczenia. Zaproponował coś i to zostało wyrzucone – tłumaczył Schetyna.
Czytaj też:
Po rozmowie z premier Szydło minister robi krok w tył ws. kontrowersyjnego projektu
Michał Tusk przed komisją Amber Gold
Schetyna nazwał dzisiejsze przesłuchanie Michała Tuska przed komisją ds. wyjaśnienia afery Amber Gold „spektaklem”. – Przecież wiadomo, po co jest ta komisja: po to, żeby łapać, żeby ścigać Donalda Tuska, żeby mu zrobić przykrość, żeby zająć się jego synem. To jest polityczna dintojra – stwierdził. – Ci posłowie PiS, którzy angażują się w tej komisji, to jest osobna historia - kiedyś jeszcze będą artykuły i książki o tych ich aktywnościach i osiągnięciach intelektualnych i politycznych (...) - wolałbym, żeby oni zajęli się np. aferą SKOK-ów – podkreślił.
Czytaj też:
Siedem i pół godziny przesłuchania Michała Tuska. „Jestem tutaj, bo mój ojciec był premierem”