Posłanka Platformy Obywatelskiej Monika Wielichowska poinformowała o złożeniu do sejmowej komisji etyki wniosku o ukaranie rzecznik klubu PiS Beaty Mazurek. Podczas konferencji prasowej w Gdańsku parlamentarzystka PO zwróciła uwagę na fakt, iż „tego typu słowa nie powinny paść od polityka, ani od kobiety”. Z kolei Sławomir Neumann dodał, że „tego typu wypowiedzi utwierdzają bojówkarzy w przekonaniu, że ich zachowanie jest słuszne, a także zachęcają do dalszych działań”. – Jeżeli takie sygnały będą płynęły od rządzących, to rzeczywiście będziemy mieli wzrost jeszcze większej agresji na ulicach i te pokojowe manifestacje, które odbywają się w wielu miastach Polski, będą narażone na ataki bojówkarzy z różnego rodzaju prawicowych, skrajnie prawicowych czy narodowych organizacji – zaznaczył polityk PO.
W rozmowie z portalem wPolityce.pl Beata Mazurek tłumaczyła się ze swoich słów. Rzecznik klubu PiS podkreśliła, że jasno zaznaczyła, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. – To, że rozumiem co się zdarzyło, nie znaczy, że to popieram. Rozumiem, bo wiem, że agresja może wywoływać agresję – powiedziała polityk PiS.
„Każda akcja wywołuje określoną reakcję”
W sobotę, 24 czerwca, członkowie i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji spotkali się w Radomiu, by oddać hołd bohaterom wydarzeń radomskich z 1976 roku. Na oficjalnie zgłoszonym z tej okazji zgromadzeniu doszło do zakłócenia uroczystości. Kilkudziesięciu narodowców, najprawdopodobniej z Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego, bez trudu wtargnęło pod scenę z okrzykami „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. KOD poinformował, że jeden z działaczy organizacji został zaatakowany i pobity przez przedstawicieli MW. Z kolei członkowie Młodzieży Wszechpolskiej twierdzą, że stanęli w obronie swojego działacza, którego zaatakował ktoś z KOD.
Do tych zdarzeń odniosła się rzecznik PiS Beata Mazurek. – Każda akcja wywołuje określoną reakcję. Ja jeszcze raz podkreślę, że dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu, to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale ja też ich rozumiem – powiedziała w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Parlamentarzystka, mówiąc o „zrozumieniu”, miała na myśli członków Młodzieży Wszechpolskiej.