„Czy Rzeczpospolita musi się utrzymywać z takich reklam?” – zapytał we wtorek wieczorem na Facebooku Kijowski. Wrzucił przy tym zrzut ekranu z telefonu, na którym widać reklamę... środków na potencję. „Czy chcesz żeby mocno stał? Twój penis będzie jak skała. Będziesz tygrysem w łóżku” – obiecuje baner przy tekście o kongresie PiS. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że byłemu liderowi KOD wyświetliła się reklama kontekstowa, której zawartość jest uzależniona od wcześniejszych wyszukiwań użytkownika przeglądarki. Natychmiast wytknęli mu to w komentarzach internauci.
„To jest reklama Google dopasowywana do kontekstu wyszukiwanych fraz. Więc pytanie powinno brzmieć - czy wyszukujący powinien liczyć się z taką treścią reklam, po wpisaniu frazy viagra? Ale pan świadczy usługi informatyczne i już o tym doskonale wie” –wyjaśnił działaczowi jeden z komentujących.
Mateuszowi Kijowskiemu odpisał tez zespół „Rzeczpospolitej”, który podzielił się dobrą radą z oburzonym czytelnikiem: „Niestety nie jesteśmy odpowiedzialni za pliki cookies, panie Mateuszu. Radzimy oglądać buty sportowe, krawaty, książki, wycieczki zagraniczne itp. Wtedy tego typu reklamy zobaczy pan na naszej stronie.”