Polityk, sama wyznawczyni jazydyzmu, występowała w egipskiej telewizji Extra News. Przybliżała tam dramatyczne doświadczenia jazydek, które dostały się w niewolę dzihadystów. Islamscy bojownicy spod znaku IS są przekonani, że wyznawcy tej religii są w rzeczywistości czcicielami diabła i w związku z tym prowadzą brutalną eksterminację jazydów na kontrolowanych terytoriach.
O dramacie ludzi, których reprezentuje, Dakhil opowiedziała w egipskiej telewizji, a jej przejmującą wypowiedź tłumaczoną przez Middle East Media Research Institute przywołuje "The Independent". Parlamentarzystka przytaczała historie kobiet, które trafiły pod jej opiekę.
– Jedna z kobiet, którym udało się uciec z niewoli IS mówiła, że przez trzy dni była trzymana w komórce bez jedzenia i picia. Po tym wszystkim przyniesiono jej talerz z ryżem i mięsem. Zjadła to, ponieważ była bardzo głodna. Gdy skończyła, powiedziano jej: „Ugotowaliśmy twojego rocznego syna, którego ci odebraliśmy. Własnie go zjadłaś” – mówiła polityk, usiłując powstrzymać łzy. Dakhil opowiedziała też o losie innej jazydki, która została porwana przez dżihadystów razem z szóstką rodzeństwa. – Jej młodsza siostra, 10-letnia dziewczynka, była gwałcona aż do śmierci na oczach jej ojca i sióstr – relacjonowała działaczka.
Organizacje międzynarodowe szacują, że od sierpnia 2014 roku w Iraku zginęło z rąk dżihadystów około 10 tys. jazydów. Faktyczna skala pogromu wciąż jest jednak trudna do oszukiwana, ponieważ IS zacierało ślady swoich zbrodni. Wciąż odkrywane są masowe groby jazydów, a wiele takich miejsc kaźni wciąż pozostaje nieujawnionych.