Na początku posiedzenia komisja oddaliła wniosek o zawieszenie postępowania ze względu na stwierdzenie sporu kompetencyjnego między miastem i komisją. Obrady są w związku z tym kontynuowane. Komisja bada obecnie sprawę nieruchomości Twarda 8 i 10. W 2014 roku w na mocy decyzji stołecznego ratusza musiało przenieść się stamtąd gimnazjum. Nieruchomość poszła w ręce "handlarza roszczeń" Macieja Marcinkowskiego, który także został wezwany przed komisję.
Zgodnie z zapowiedzią
Gronkiewicz-Waltz, pomimo wezwania, już w poniedziałek zapowiedziała, że nie pojawi się przed Komisją Weryfikacyjną. Zapytana na antenie TVN24 o to, czy dalej będzie podważać konstytucyjność kierowanej przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego komisji, odpowiedziała: – To są bardzo poważne wątpliwości z mojej strony. Dlatego dzisiaj rano, o godzinie ósmej, złożyliśmy do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o to, by rozpatrzył spór kompetencyjny między organami: prezydentem miasta stołecznego Warszawa a organem, jakim jest Komisja Weryfikacyjna.
Co wynika z pierwszego przesłuchania?
W poniedziałek przesłuchiwany był Krzysztof Śledziewski, były urzędnik ratusza, który twierdził, że w urzędzie panowała świadomość, iż rocznie przeprowadzonych powinno być przynajmniej 300 postępowań. Wynikać to miało z poleceń "z góry", czyli od prezydent Warszawy lub jej zastępcy. Śledziewski zeznał także, że istniało nieformalne ciało podejmujące decyzje ws. reprywatyzacji. Dodał, że w co najmniej jednej sprawie Hanna Gronkiewicz-Waltz zażądała zmiany decyzji Biura Gospodarki Nieruchomościami.