Ludwik Dorn uważa, że z wystąpienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości należy wyciągnąć dwa ważne punkty. – To znaczy dekoncentracja mediów i coś niesłychanie groźnego, to znaczy zmiany w ordynacji wyborczej dotyczącymi liczenia głosów – mówił. Jak dodał, „jeżeli prezes partii mówi, że potrzebne są do liczenia głosów świeże siły i mówi to na kongresie partii, to ja to oceniam najpoważniej jak to możliwe, to znaczy oceniam to tak, że tutaj powstał pomysł stworzenia pewnej obudowy prawno-instytucjonalnej do oddolnego fałszowania wyborów”.
Dorn mówił ponadto o tym, że podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości zabrakło przemówienia premier Beaty Szydło. – Zostało bardzo jasno postawione - przy poszanowaniu tej najwyższej roli Kaczyńskiego, ale w ramach struktury rządowej, najważniejszy jest wicepremier Morawiecki, a pani premier jest podpremierem – ocenił.
W sobotę w Przysusze odbyła się druga część kongresu Prawa i Sprawiedliwości oraz konwencja Zjednoczonej Prawicy, podczas której wystąpił Jarosław Kaczyński. Kaczyński mówił m.in. o koniecznych zmianach w ordynacji wyborczej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zasugerował, że trzeba wrócić do pomysłów takich jak internetowe kamery w każdym lokalu wyborczym, zmiana sposobu głosowania czy przezroczyste urny. Zmiany te miałyby zostać wprowadzone do 2018 roku.