Krzysztof Brejza na antenie Radia Zet zakwestionował autentyczność notatki. Podkreślił jednak, że w sprawie Amber Gold ABW wyszła poza swoje kompetencje, co było skutkiem nieporadności prokuratury. – Widząc bezczynność dwuipółletnią prokuratury, która nie radziła sobie z tym postępowaniem, ABW przeprowadza ekspresowo własne rozpoznanie, przymusza prokuraturę do podjęcia działań, przesyła im materiały i doprowadza do zniszczenia Amber Gold – zaznaczył polityk, dodając przy tym, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego była podległa Donaldowi Tuskowi jako premierowi. –
– podkreślił Brejza.Poseł PO wskazał, że Marcin P. był „doskonałym przestępcą”. – Świetnie zorganizował tę piramidę finansową, łącznie ze sztabem prawników, którzy czuwali nad jego bezpieczeństwem. ABW podejmowała takie działania żeby skutecznie tę piramidę zniszczyć. Cel został osiągnięty – ocenił Brejza. Podkreślił też, że ABW reagowało, ale fakt, że od ostrzeżenia do upadku Amber Gold minęło 2 miesiące, wynikał z procedur oraz bierności śledczych. –
. ABW wyszła nawet poza swoje kompetencje żeby pomóc klientom i żeby uderzyć w tę piramidę finansową – wskazał.Notatka ABW
Tajną notatkę w 2012 roku przygotował ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk. Trafiła ona później do premiera Donalda Tuska, a także prezydenta Bronisława Komorowskiego i innych osób, których kompetencje dotyczyły sprawy – wyjaśniało „wSieci”. W tytule notatki użyto wobec Amber Gold określenia „piramida finansowa”, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stwierdzała, że skrytki wynajmowane przez tę firmę nie byłyby w stanie pomieścić złota, które powinna posiadać spółka.
„Działalność Amber Gold może być prowadzona nie tylko z naruszeniem prawa bankowego (...), ale także może być ukierunkowana na wyłudzenia finansowe” – napisano w notatce, a wcześniej padło w niej stwierdzenie, że działalność OLT Express „może być nieuzasadniona ekonomicznie”.