Portale zgodnie określiły konwersację z udziałem szefa Rady Europejskiej, niemieckiej kanclerz oraz prezydenta USA mianem "drętwej". Jakie uwagi wymieniali przywódcy w chwili przerwy między kolejnymi sesjami szczytu w Hamburgu? Z odczytanych przez media fragmentów rozmów wynika, że Donald Tusk pytał Trumpa, jak mu się przemawiało w Polsce (prosto po wizycie w Warszawie Trump udał się do Hamburga - red.).
Szef Rady Europejskiej skomplementował przy tym przywódcę USA mówiąc, że było to jego najlepsze jak do tej pory przemówienie. Wtórowała mu kanclerz Merkel, która dodała: „Tak, było fantastyczne. Nie rozumiem, czemu czekałeś, żeby wygłosić je dopiero w Warszawie”. Jak dodała, „miło byłoby je usłyszeć w Brukseli”. Odpowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych została uznana za lekką uszczypliwość dla unijnych liderów, stwierdził on bowiem, że „to pomaga, gdy publiczność jest taka przyjazna”. Trump powtórzył jeszcze, że w Polsce spotkał się z bardzo sympatycznym przyjęciem. Na to zareagował Tusk, odpowiadając: „To chyba prezent dla mnie”.
Po tej wymianie zdań kanclerz Niemiec usiłowała się oddalić, dopytując, gdzie są jej "chińscy przyjaciele". Z odpowiedzią pospieszył Trump, który stwierdził: "Chiny są nieobecne. Nie ma Chin w tym pokoju. Nie ma Chin na tym świecie". Na nagraniu słuchać jeszcze, jak Trump dopytuje, jaki jest temat nadchodzącej sesji, a Tusk udziela mu informacji, że dyskusja będzie dotyczyła migracji.
Dwudniowy szczyt G20 w Hamburgu obfitował w niezręczne sytuacje. Za taką uznano m.in. zajęcie przez Ivankę Trump miejsca jej ojca podczas jednej z sesji.
Czytaj też:
Ivanka Trump popełniła poważną gafę? „To dopiero początek skandalu”Czytaj też:
Prezydent Francji chciał ustawić się do zdjęcia po swojemu. Zobaczcie, co zrobił