Marcin Kierwiński przekonywał, że współpraca między opozycyjnymi partiami działa. – Najważniejsze są wybory samorządowe, wspólna lista. Metodą dochodzenia do wspólnej listy może być wspólny klub. To byłaby prawdziwa jakość – ocenił.
Polityk przekonywał również, że „Jarosław Kaczyński będzie bał się tylko i wyłącznie w pełni zjednoczonej opozycji”. – Jarosław Kaczyński boi się środowisk, które działają razem, dlatego mówimy: wyjdźmy ponad standardowe myślenie, połączmy się we współpracy, zróbmy jeden wspólny klub. To właśnie zaproponował Grzegorz Schetyna – wyjaśnił Kierwiński.
Nowy pomysł Nowoczesnej
Przypomnijmy, że z nową inicjatywą w kontekście wspólnych działań opozycji wyszła Nowoczesna. – Odłóżmy na bok polityczne spory i wcześniejsze niesnaski i spróbujmy działać wspólnie w jednym opozycyjnym froncie. Tego wymaga polska racja stanu – przekonywał lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Jego ugrupowanie zaproponowało utworzenie federacji klubów i kół parlamentarnych, w celu „powstrzymania ataku PiS na Sąd Najwyższy”