Co dla PiS oznacza ultimatum prezydenta? Ten scenariusz mocno utrudnia zadanie partii władzy

Co dla PiS oznacza ultimatum prezydenta? Ten scenariusz mocno utrudnia zadanie partii władzy

Prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński
Prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, prezes PiS Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Wtorkowe oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy wywróciło do góry nogami dyskusję na temat projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Wskazujemy, co zmienia w całej sytuacji prezydencki projekt.

Prezydent Andrzej Duda we wtorek poinformował, że zgłosił do marszałka Sejmu ustawę zmieniającą ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Prezydent zaproponował, by w ustawie zmienić zapis dotyczący wyboru sędziów. Według projektu prezydenta Sejm wybierałby członków KRS spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jak podkreślono w uzasadnieniu, wprowadzenie kwalifikowanej większości głosów przy wyborze członków KRS sprawi, że ich wybór będzie stanowił „wyraz konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie”. Jednocześnie prezydent zapowiedział, że jeżeli złożona przez niego nowelizacja nie zostanie przyjęta przez Sejm, to nie podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym. – Powtarzam jeszcze raz, nie podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym, dopóki ta moja, maleńka ustawa, nie zostanie uchwalona – podkreślił Andrzej Duda.

Co zrobi PiS?

Po tych deklaracjach prezydenta głos zabrała rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek, która wskazała, że projekt prezydenta może zostać przyjęty dopiero wtedy, gdy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o KRS, która już do niego trafiła. Mazurek odpowiedział rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński, który powiedział, że tak nie musi się stać, ponieważ nowela prezydenta dotyczy ustawy właściwej o KRS, a nie noweli przegłosowanej niedawno przez Sejm. – Projekt prezydenta może być procedowany bez konieczności podpisywania Andrzeja Dudę uchwalonej przez Sejm noweli o KRS – wskazał Łapiński.

W tej sytuacji rozpoczęło się liczenie: 3/5, kwalifikowana większość, to dokładnie 276 poselskich głosów. Prawo i Sprawiedliwość ma 234 posłów, więc by przegłosować konkretne kandydatury musi „uzbierać” dodatkowe 42 głosy. Przyjmując, że zarówno Polskie Stronnictwo Ludowe, Nowoczesna, Unia Europejskich Demokratów, jak i Platforma Obywatelska, nie zagłosują za kandydatem PiS, partia rządząca musi liczyć na łut szczęścia i dobre relacje z Kukiz'15 i kołami: Republikanie oraz Wolni i Solidarni. To jednak nie wszystko.

Matematyki ciąg dalszy

Kukiz'15 liczy 32 posłów, natomiast WiS i Republikanie po 3 posłów. Razem z tymi ugrupowaniami PiS ma jednak tylko 272 głosów, co wciąż jest liczbą niewystarczającą (zakładając w ogóle, że te formacje zagłosują wspólnie z PiS). W takiej sytuacji wszystko zależeć będzie od posłów niezrzeszonych: Jana Klawitera, Piotra Liroya-Marca, Janusza Sanockiego, Roberta Winnickiego i Ryszarda Galli. Co najmniej czterech z nich musiałoby opowiedzieć się – hipotetycznie – za kandydatem Prawa i Sprawiedliwości.

Analogiczna sytuacja ma miejsce w momencie, gdy miałoby dojść do odrzucenia prezydenckiego weta, zapowiedzianego przez Andrzeja Dudę. W takim wypadku również potrzebna jest większość kwalifikowana, czyli 3/5 głosów. Można więc stwierdzić, że prezydencki projekt – przy tak niepewnych możliwościach osiągnięcia 3/5 głosów do ewentualnego odrzucenia weta – postawił w szachu Prawo i Sprawiedliwość.

Czytaj też:
Prezydent złożył własną ustawę o KRS. „Jeżeli nie zostanie przyjęta, nie podpiszę ustawy o SN”

Źródło: WPROST.pl