Posiedzenie Komisji Sprawiedliwości, która rozpatrywała poprawki do ustawy o Sądzie Najwyższym, po godz. 23 stało się niezwykle napięte. Posłowie PO i Nowoczesnej zgromadzili się wokół stołu prezydialnego, przy którym siedział m.in. przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz, a po odrzuceniu w jednym bloku poprawek PO, przedstawiciele opozycji zaczęli napierać na Piotrowicza. Doszło nawet do tego, że próby zabrania mikrofonu przewodniczącemu podjął się lider Nowoczesnej Ryszard Petru, jednak bohatersko interweniował wówczas poseł PiS Marek Suski. Co ciekawe, zarówno Petru, jak i Suski, nie są członkami owej komisji. Podczas posiedzenia posłowie opozycji odśpiewali też hymn Polski, więc można mówić o jego naprawdę niezwykłym przebiegu.
Zaraz po tym, jak na dalszy plan zeszła „walka o mikrofon” w sieci pojawiły się dwa nagrania, których bohaterem został inny poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. Na pierwszym z nich zarejestrowano, jak poseł wybiera się po krzesło, by usiąść w innej części sali. Niestety, podczas przenoszenia go, gdy poseł podniósł mebel, z nieznanych przyczyn odczepił się fragment siedziska i spadł na posła. Ot, zwykły przypadek, jednak już kolejne nagranie z udziałem posła wzbudziło spore wzburzenie.
W momencie, gdy posłowie opozycji obeszli stół prezydialny, dla posła Misiły zabrakło już tam miejsca. Zdecydował się jednak, by włączyć się do protestujących w dosyć nietypowy sposób. Wszedł na krzesło i stojąc za grupką parlamentarzystów, rzucał papierem w stronę siedzącego za stołem przewodniczącego Piotrowicza. Najprawdopodobniej były to zmięte kartki z poprawkami do projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, które wniosła Nowoczesna. Poseł stał tak, na krześle, ze stertą dokumentów i rzucał sobie kulkami z papieru przez dobre kilkadziesiąt sekund.
Nagranie z zachowaniem Misiły na Facebooku udostępnił poseł Prawa i Sprawiedliwości Sylwester Tułajew. „Popis” posłów Nowoczesnej zaczyna się od około 40 sekundy wideo. Na nagraniu można zauważyć też, że działania Misiły mogły być podpatrzone u jego klubowego kolegi – Witold Zembaczyński z Nowoczesnej także protestował w podobny sposób, jednak ograniczył się jedynie do rzucania kartkami na stół prezydialny.