W trakcie swojego orędzia tuż przed spotkaniem z prezesem KRS i I Prezes Sądu Najwyższego, prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetuje ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jak przyznał, projekt ustawy nie był mu przedstawiony jako prezydentowi. Jak mówił, konsultował swoją decyzję z politykami, prawnikami, socjologami i filozofami. Przyznał, że najbardziej uderzyła go wypowiedź Zofii Romaszewskiej, która powiedziała mu: „Panie prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał niewiarygodnie mocną pozycję i nie chciałabym do takiego państwa wracać”. – Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: nie ma u nas tradycji, żeby Prokurator Generalny mógł ingerować w pracę SN. Zgadzam się ze wszystkimi, którzy twierdzą, że tak być nie powinno i nie wolno do tego dopuścić – podkreślił prezydent.
Czytaj też:
Duda zawetuje ustawy o KRS i o SN. „Ubolewam, że projekt ustawy nie był mi przedstawiony jako prezydentowi”Czytaj też:
Internauci komentują weto Andrzeja Dudy. „Polska ma Prezydenta”
– To co się zdarzyło się dalej, począwszy od tych 3/5, czyli przychylenia się pana prezydenta do tej naszej sugestii, i to co trwa dzisiaj, czyli zawetowaniem dwóch ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym, to daje bardzo duży asumpt ku mocnemu zbliżeniu się Kukiz'15 do środowiska pana prezydenta. Prezydent z racji swojego urzędu powinien epatować takim obywatelskim klimatem – ocenił Kukiz. –Przy kancelarii prezydenta będą mogły powstawać przy współpracy z ruchem Kukiz ’15 projekty ustaw proobywatelskich – dodał.
Jak dodał, ma nadzieję, że „wszystko dalej będzie szło w kierunku usamodzielnienia się pana prezydenta, jako głowy państwa, która będzie stała po stronie obywateli i Kukiz’15 będzie mógł realizować ustawowe zmiany w kwestii przywrócenia obywatelom władzy nad państwem pod auspicjami głowy państwa”.