Donald Tusk stawił się w siedzibie Prokuratury Krajowej przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie w czwartek 3 sierpnia o godzinie 10. Szef Rady Europejskiej zeznaje jako świadek w sprawie dotyczącej sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Postępowanie dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy, którzy w kwietniu 2010 roku nie uczestniczyli w Rosji w sekcji ofiar katastrofy smoleńskiej, w efekcie czego doszło do nieprawidłowości. Wcześniej w tej sprawie zeznawali również była premier Ewa Kopacz, Krzysztof Kwiatkowski oraz były szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztof Parulski.
Przed wejściem do gmachu na byłego premiera czekali jego zwolennicy oraz dziennikarze. Donald Tusk udzielił im krótkiego komentarza, którego treść przytacza portal 300polityka.pl. – Będę przesłuchany w sprawie smoleńskiej. To sprawa, z którą muszę się uporać. Muszę to wziąć na swoje barki – wskazał były premier. Tusk pytany był także o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który w czwartek stwierdził, że szef RE "ma się czego obawiać". – To potwierdza obawy bardzo wielu ludzi, że Jarosław Kaczyński marzy o takim wymiarze sprawiedliwości, który będzie wobec niego dyspozycyjny – skomentował były szef PO.
Czytaj też:
Kaczyński zabrał głos ws. przesłuchania Tuska. „Ma się czego obawiać”
Prokuratura o przesłuchaniu
Po godzinie 11 przedstawiciel prokuratury przekazał, że przesłuchanie Donalda Tuska prowadzone jest w związku ze śledztwem dotyczącym niedopełnienia obowiązków w kwietniu 2010 roku przez funkcjonariuszy publicznych. – Miały one polegać na nieuczestniczeniu w sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej na terenie Federacji Rosyjskiej, a także – wbrew obowiązującym przepisom – na nieprzeprowadzeniu tych sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski – wskazał przedstawiciel Prokuratury Krajowej. Więcej informacji zostanie podanych przez prokuraturę po zakończeniu przesłuchania.