Podobnie jak poprzednim razem, tak i teraz Krystyna Pawłowicz obstaje przy swojej „alternatywnej” pisowni czasownika „wziąć”. „Drodzy Totalni, no, przecież już was dwa lata temu uczyłam,że WZIĄŚĆ. WZIĄŚĆ, zapamiętajcie to sobie. I nie przynudzajcie znowu,bo już to gruntownie przerabialiśmy. Możecie sobie WZIĄŚĆ moje pozdrowienia” – zwróciła się do krytyków polityk (pisownia oryginalna - red.)
Wszyscy ci, którzy chcą posługiwać się poprawną polszczyzną, muszą jednak trzymać się zasad „szkoły pruszkowskiej”, jak ją określa posłanka Pawłowicz. Zgodnie z obowiązującymi normami poprawnościowymi, jedyną dopuszczalną formą dyskutowanego czasownika jest „wziąć”. Dla nieprzekonanych pomocna może być opinia prof. Bańko.