W trakcie wspólnej konferencji z szefową rządu minister Mariusz Błaszczak skrytykował marszałka województwa pomorskiego z PO. Zaapelował, by Mieczysław Struk „wziął się do pracy”. – Panie marszałku, do pracy! Skoro się pan obudził pięć dni po nawałnicy, skoro już jest pan przytomny, do pracy – mówił, przypominając, że w gestii marszałka lezy m.in. utrzymanie dróg wojewódzkich. W podobnym tonie wypowiedziała ię premier Beata Szydło, która stwierdziła, że jej zdaniem część marszałków „nie bardzo orientuje się, że ma do dyspozycji odpowiednie narzędzia”.
Czytaj też:
Premier: Większość skutków nawałnic usunięta. Rząd działał szybko
Na słowa ministra w rozmowie z TVN24 odpowiedział Mieczysław Struk. – W tym czasie kiedy minister Błaszczak prawdopodobnie wygrzewał się na słońcu, to ja już w sobotę i niedzielę, czyli bezpośrednio po nawałnicy, odwiedzałem te gminy, które doznały największych szkód, takie choćby jak Brusy i Dziemiany, czy też Czersk. Nie jest prawdą to, o czym mówi w sposób bezczelny minister Błaszczak. Ja zabrałem się do pracy natychmiast – zapewnił marszałek. Struk zapewnił też, że wszystkie drogi wojewódzkie są przejezdne.