– Trzeba mieć świadomośći, że tego typu akcje, rpzy tej skali, gdy było uszkodzone tak dużo linii energetycznych, muszą być prowadzona spokojnie, zgodnie z harmonogramem i muszą być prowadzone przez profesjonalistów – zaznaczyła szefowa rządu. Beata Szydło wskazała, ze konieczna jest pełna koordynacja służb. Premier zaznaczyła też, że pomoc wojska została uruchomiona, gdy poprosił o nią wojewoda. Wczesniej twierdził on, że takie wsparcie nie bedzie potrzebne.
– Oceny prowadzenia akcji będziemy oczywiście przeprowadzać, wyciągać wnioski, ale to będzie już po zakończeniu usuwania skutków – mówiła premier Szydło, komentując decyzję krytykowanego przez m.in. sołtysa Rytla wojewodę Dariusza Drelicha. – Pierwsze spotkanie ze mną było w sobotę rano, podczas posiedzenia sztabu wojewódzkiego na Pomorzu. I wtedy obecni na nim trzej wojewodowie nie zgłaszali takiego zapotrzebowania (na pomoc wojska – red.). Trzeba mieć świadomość, że zakres robót, pomocy musiał być zwiększany w miarę postępowania akcji – wskazała premier.
– Odbudujemy wszystkie domy i naprawimy wszystkie szkody. Oczywiście przy współpracy z samorządami – zapewniła premier. Niezwykle ważne jest docieranie z informacjami do mieszkańców, ale też do służb. To ogromna rola samorządów – wskazała.