Szydło zaznaczyła, że w jej opinii zwolnienie osoby odpowiedzialnej za złożenie po terminie oferty firmy Autosan, „absolutnie nie kończy sprawy”. – Ja rzeczywiście byłam w tym zakładzie w Autosanie, ratowaliśmy wtedy tę firmę i były deklaracje, że zakład dostanie wsparcie i będzie ratowany – tłumaczyła. – Dlatego jestem zbulwersowana tym, co się stało. Ale przede wszystkim oczekuję wyjaśnień. Dlatego poleciłam panu ministrowi Henrykowi Kowalczykowi, który w moim imieniu pełni nadzór nad Skarbem Państwa, pełne wyjaśnienie i również wyciągnięcia konsekwencji, jeżeli taka będzie potrzeba – powiedziała.
Premier zaznaczyła, że przede wszystkim oczekuje teraz wyjaśnienia, co się wydarzyło. – Jakieś decyzje będzie można podejmować po wyjaśnieniach – dodała.
Autosan to marka polskich autobusów produkowanych w Sanoku. Półtora roku remu spółka została włączona do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, co miało wpłynąć na poprawę nie najlepszej sytuacji finansowej firmy. Okazuje się jednak, że może być z tym problem. Dziennikarze radia RMF FM dotarli do dokumentów przetargowych dotyczących dostarczenia polskiej armii 26 autobusów pasażerskich. Według dziennikarzy oferta Autosanu została odrzucona, ponieważ została złożona 20 minut po czasie (termin upływał o godzinie 8, a oferta Autosanu wpłynęła o 8:20).
Finalnie w przetargu wystartował tylko jeden oferent – niemiecka firma MAN, która wygrała postępowanie i to właśnie ta spółka będzie odpowiedzialna za realizację zamówienia dla polskiego wojska. Wartość inwestycji to blisko 30 milionów złotych. Autobusy mają być wyposażone m.in. w specjalny system hamowania awaryjnego, elektroniczny układ sterujący rozdziałem siły hamowania czy system ostrzegania przed zmianą pasa ruchu. 11 sierpnia została podpisana w tej sprawie umowa. Przedstawiciele Autosanu oraz Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie chcieli komentować całej sprawy.