O rzekomych planach ministerstwa, którym kieruje Gowin pisała „Rzeczpospolita”. Według dziennikarzy „Rz” resort szkolnictwa wyższego pracuje nad zmianami w prawie, które miałyby wydłużyć studia niestacjonarne nawet o 2 semestry. Oznaczałoby to w przypadku jednolitych studiów magisterskich wydłużenie ich czasu o cały rok i konieczność studiowania przez 6 lat, a w przypadku studiów dwustopniowych – licencjackich i magisterskich – aż 7 lat. Miałoby to podnieść poziom nauczania i jakość wykształcenia absolwentów.
„Jeżeli dyplomy mają być równoważne, studenci zaoczni powinni się uczyć dłużej” – zgadzał się z pomysłem ministerstwa w rozmowie z „Rz” Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. „Wydłużenie ma umożliwić studentom niestacjonarnym bezpośredni kontakt z nauczycielem akademickim na takim samym poziomie jak studentom dziennym” – przekonywał Piotr Dardziński, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Czytaj też:
Gowin szykuje rewolucję na uczelniach. Studia potrwają nawet 7 lat?
Minister odpowiada
– To kompletnie wyssane z palca – odpowiedział Jarosław Gowin na doniesienia dziennika, a jego wypowiedź cytuje Wirtualna Polska. Minister w rządzie Beaty Szydło przyznał jednak, że „rzeczywiście trzeba coś zrobić w sprawie studiów zaocznych”. Zdaniem Gowina, podczas spotkań w sobotę i niedzielę nie można przekazać takiej wiedzy, jak podczas studiów stacjonarnych.