Walka o życie dziewczyny trwała od 23 sierpnia, gdy 14-latka trafiła do szpitala. Jednak pierwsze informacje na jej temat pojawiły się 5 dni później, 28 sierpnia. Jak ustaliło wówczas RMF FM, nastolatka wspólnie ze znajomymi paliła marihuanę, zdaniem ekspertów najprawdopodobniej czymś zanieczyszczoną.
W związku z tą sprawą aresztowano dotychczas cztery osoby: 17-latka, znajomego dziewczyny, oraz trzech mężczyzn, którzy odpowiadają za to, że narkotyki trafiły do nieletnich. Oprócz tego jeden podejrzany w sprawie ma dozór policyjny, a dwie starsze koleżanki 14-latki trafiły do ośrodka dla nieletnich. Z informacji ujawnionych przez „Fakty” TVN wynika, że karetkę do 14-latki wzywano dwa razy. Autor materiału wyjaśnił, że dyspozytor miał stwierdzić, iż od marihuany się nie umiera i zignorował pierwszy telefon od nastolatków. Informacje „Faktów” potwierdziła poznańska policja.
31 sierpnia 14-letnia Nikola zmarła w szpitalu w Poznaniu, trwa śledztwo w sprawie okoliczności jej śmierci. Według informacji RMF FM wstępne badania wykazały w jej organizmie tylko obecność marihuany, ale pełne wyniki będą znane dopiero za kilka tygodni.
Czytaj też:
Dyspozytor nie wysłał karetki, 14-latka walczy o życie. „Od tego się nie umiera”