– Udało się, w „Uchu prezesa” nie ma już na krześle prezydenta. Od poważnych spraw zaczął tę drogę i jestem pod wrażeniem. Teraz Andrzej Duda musi balansować między tym, by PiS nie chciało wystawić swojego kandydata w kontrze do niego. Jest to jednak mało prawdopodobne, a samodzielnością polityczną, którą sobie wykuwa, może przekonać do siebie nowy elektorat – ocenił Adam Hofman.
W opinii byłego rzecznika PiS „także po spotkaniu prezydenta i prezesa Kaczyńskiego dojdzie do tego, że te ustawy sądowe przejdą, bo inaczej cała Polska i także elektorat PiS-u czy Andrzeja Dudy odczyta to jako wojnę na górze, która jest niepotrzebna”. – To jedyna rzecz dziś, która może zaszkodzić obozowi władzy przy takich wysokich sondażach. Jest to również jedyna rzecz, która może doprowadzić do jakiejś katastrofy – mówił Hofman.
– Sądzę, że pan prezydent nie walczy o to, żeby mieć moc sprawczą i rządzić na bieżąco Polską - to jest zadanie rządu - tylko o to, by jego rola, rola prezydenta, która jest w konstytucji napisana miękko - tzn. od jego pozycji politycznej, autorytetu, działań zależy, jaka będzie - była większa niż do tej pory. Bo do tej pory była zbyt mała, jak na standardy, które Polacy uznali za takie standardy polityczne i wizerunku istotnego dla głowy państwa – podkreślił Hofman.
Według Hofmana „Antoni Macierewicz jako minister obrony jest w takim normalnym trybie nie do ruszenia”. – Jeśli dojdzie do jakiejś rekonstrukcji rządu przed przyszłymi wyborami, wtedy pewnie gabinet będzie bardziej techniczny i gospodarczy, wówczas Antoni Macierewicz i inni ministrowie np Zbigniew Ziobro mogą pewnie wrócić do parlamentu na ten okres 8 miesięcy. Dzisiaj walka o odwołanie szefa MON jest skazana na niepowodzenie – mówił były rzecznik PiS dodając, że „w konflikcie między Macierewiczem a prezydentem musi dojść do jakiegoś zawieszenia broni, a w dłuższym okresie do trudnej kohabitacji”.