Prof. Michał Królikowski podkreślił, że dwa lub jeden dzień po tym, jak uzyskał informację, że prokuratura zaczęła się interesować tematem, poinformował prezydenta o tym, że może być sformułowany zarzut, iż współpracuje z mafią paliwową. – Prezydent uznał, że należy walczyć, ponieważ nie chodzi o realne zarzuty w stosunku do mnie, ale jest to atak na niego. Uznał, że jest to sprawa polityczna. Że to źli ludzie, z którymi trzeba walczyć. Nie wiem, być może gdzieś są, ale podobno zły ostatecznie przegrał – mówił.
Według Królikowskiego, celem akcji jest prezydent Andrzej Duda. – Jestem przekonany, że to nie ja jestem celem całej sprawy. Myślę, że jestem pionkiem. To, że pionka można przewrócić, to jasne. Celem tego całego zabiegu jest – według mojej oceny – prezydent. Uważam, że cały ten zabieg służy temu, żeby zdyskredytować autorytet prezydenta i jakość przygotowanych przez niego ustaw – podkreślił.
Jak dodał, przygotował już swoją rodzinę na to, że może zostać zatrzymany. – Jest to dla mnie zaskoczenie. Przygotowałem swoją żonę i dzieci na to, że mogę być zatrzymany, a swoich współpracowników w kancelarii, że może wejść CBŚ i zajmować akta klientów – poinformował.
„Prezydent powiedział mi: Spokojnie, dziś wracam”
O sprawę pytany był z kolei na antenie Radia ZET rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. – Wczoraj, choć jest w USA, u nas była 21-22, rozmawiałem z prezydentem i poinformowała, że media takie informacje podały. Prezydent zawsze w takiej sytuacji zaleca spokój. Prezydent, prosząc pana Królikowskiego o rady i opinie został poinformowany, że wcześniej prowadził praktykę adwokacką. Na pewno prezydent nie wiedział o tym, że prokuratura będzie prowadzić taki wątek. Ale prezydent jest prawnikiem i ma świadomość, że adwokaci najczęściej reprezentują osoby, które weszły w konflikt z prawem. Powiedział mi: Spokojnie, dziś wracam. Przyjrzymy się temu, trzeba spokojnie działać i nie popadać w stany emocjonalne, które nie służą całości sprawy – powiedział Łapiński.