Premier przyznała, że nie miała jeszcze okazji zapoznać się szczegółowo z propozycją prezydenta dotyczącą reformy sądownictwa. – Ta propozycja, którą dzisiaj zaprezentował prezydent – choć muszę powiedzieć, że nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z nią szczegółowo, znam wypowiedź prezydenta – wydaje mi się, że otwiera drogę do dyskusji i debaty. Jeżeli prezydent będzie otwarty na dyskusję i ewentualnie wprowadzenie zmian, które poszczególne kluby – mówię w imieniu przede wszystkim Prawa i Sprawiedliwości – chciałyby zaproponować, to wydaje mi się, że jesteśmy w stanie osiągnąć konsensus – podkreśliła.
Beata Szydło oceniła, że konsensus, jeżeli chodzi o członków Krajowej Rady Sądownictwa, w jej opinii można osiągnąć w prostszy sposób, niż dokonywać zmian w Konstytucji. – Ta propozycja powoduje, że przede wszystkim trzeba znaleźć większość konstytucyjną w Parlamencie. A dzisiaj już słyszymy z ust opozycji, że nie są na to otwarci i chętni. Boję się, że wtedy możemy mieć pat i może dojść do zawieszenia prac nad tymi zmianami w sądownictwie – mówiła.
Jak mówiła szefowa Rady Ministrów, dla Prawa i Sprawiedliwości rozwiązaniami, które w sposób najlepszy przeprowadzają reformę sądów, były te zawarte w zawetowanych przez Andrzeja Dudę projektach. – Sądzę, że tutaj będzie ważne, by pan prezydent w toku prac nad projektami przedłożonymi przez siebie był też skłonny do rozmowy i do analizy po analizie przez kluby parlamentarne. W tej chwili potrzebny jest czas, aby przyjrzeć się tym projektom, na dyskusję i dialog – dodała Szydło.
Czytaj też:
Prezydent po spotkaniu z przedstawicielami klubów: Nie ma szans na poprawkę do konstytucji