Tropikalne huragany, które zazwyczaj na początku kalendarzowej jesieni powodują zniszczenia w Stanach Zjednoczonych, zaczynają się łączyć z niżami, otwierając sobie tym samym drogę do Europy. Głębokie niże, które pojawiają się nad Atlantykiem niosą ze sobą gwałtowne burze i ulewy. Mimo tego, że huragany znacząco osłabły, meteorolodzy nadal ostrzegają przed ich skutkami. Szczególnie groźne są Maria oraz Lee, które w najbliższym czasie dotrą do Europy. Huragan Maria zniszczyła całkowicie malutką wyspę Dominikę oraz Portoryko. Lee nie spowodował poważniejszych szkód, ponieważ w porę oddalił się w kierunku Oceany Atlantyckiego.
Zanikające huragany dotrą jednak do Europy. Maria niesie ze sobą ulewne deszcze oraz sztormy na wschodnim wybrzeżu USA. Synoptycy ostrzegają, że żywioł przenosi się w kierunku Europy, a dokładniej w stronę zachodnich wybrzeży Irlandii, gdzie powodują duży spadek ciśnienia i ulewy. Mogą również wywołać wysokie fale sztormowe Na przełomie września i października głęboki niż, który utworzą huragany, sięgnie od wybrzeży Islandii po Szkocję. Porywy wiatru mogą przekraczać nawet 100km/h.
Eleanor Bell, główny meteorolog z „The Weather Channel”, poinformowała, iż najnowsze prognozy potwierdzają, że pozostałości po huraganie Maria najprawdopodobniej będą odczuwalne w całej Wielkiej Brytanii na początku przyszłego tygodnia. Zaalarmowała, że Brytyjczycy spodziewać się mogą bardzo „mokrego” i wietrznego początku przyszłego tygodnia.
Te zjawiska pogodowe nie ominą również Polski. Maria i Lee spowodują sztorm na Bałtyku, przyniosą również znaczące pogorszenie pogody już od początku następnego tygodnia. Meteorolodzy uspokajają jednak, że nie będą to gwałtowne zjawiska, a obecność Marii i Lee na terytorium Polski nie spowoduje żadnych zniszczeń, nie stanowi również zagrożenia dla bezpieczeństwa.
Galeria:
Huragan Maria widziany z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej