W obchodach miesięcznicy smoleńskiej wzięli w udział: premier Beata Szydło, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz członkowie rządu – szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, a także szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak.
Po zakończeniu mszy świętej uczestnicy miesięcznicy przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie złożyli kwiaty przed tablicami upamiętniającymi ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
Czytaj też:
Prezes PiS: Nie byłoby tego, co jest dzisiaj, bez Lecha Kaczyńskiego
10 października odcinek od ulicy Karowej do placu Zamkowego został ogrodzony metalowymi barierkami. Zamknięto także fragment miasta przy Krakowskim Przedmieściu, a teren zabezpieczają policjanci. Podczas miesięcznicy zablokowano „Obywateli RP”, którzy chcieli zebrać się pod pomnikiem Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Twierdzą oni, że zgłosili manifestację w trybie uproszczonym. Z kolei policja jest zdania, że wojewoda zakazał zgromadzenia.
Na Facebooku pojawiają się informacje, że część osób jest zatrzymywana przez policję. W rozmowie z portalem wp.pl Michał Szymanderski-Pastryk z Obywateli RP stwierdził, że 48 godzin przed planowaną zbiórką na Krakowskim Przedmieściu „Obywatele Solidarnie w Akcji” zgłosili legalnie zgromadzenie w trybie uproszczonym.
„Miesięcznice stają się spektaklem łamania prawa przez policję i organy administracji państwowej. Obywatele RP już dawno podjęli decyzję o niezgłaszaniu swoich kontrmiesięcznic w związku z tym, że obecna ustawa jest niekonstytucyjna, a do tego, jak widać, nawet obecna władza tej ustawy nie respektuje” – poinformowali Obywatele RP w dokumencie przekazanym portalowi.