Tomasz Adamek stracił tytuł bokserskiego mistrza świata WBC w wadze półciężkiej. W Kissimmee na Florydzie przegrał na punkty (110:116, 109:117, 108:118) z Amerykaninem Chadem Dawsonem.
Adamek w niczym nie przypominał pięściarza, który prawie dwa lata temu zdobył pas World Boxing Council (po wygranej z Australijczykiem Paulem Briggsem), a następnie dwukrotnie skutecznie go bronił. Był zdecydowanie wolniejszy od Dawsona, zupełnie nie miał pomysłu na pokonanie rywala.
Potwierdziły się opinie, iż polski bokser nie potrafi walczyć z zawodnikami leworęcznymi. Styl boksowania Dawsona (z odwrotnej pozycji) wyraźnie mu nie odpowiadał. Od pierwszego gongu Adamek skupił się przede wszystkim na obronie, natomiast bardzo mało atakował, niewiele jego ciosów doszło celu.
Co innego Dawson, noszący przydomek "Zły". Bez żadnych kompleksów niedoceniany Amerykanin szybko przejął inicjatywę w walce i dyktował warunki w ringu. Wielokrotnie uderzał lewym bezpośrednim, parę razy zaskoczył Adamka także uderzeniami w podbródek.
W siódmej rundzie Polak był liczony przez Jorge Alonso, ale sędzia popełnił w tej sytuacji błąd. Upadek nie był wynikiem precyzyjnego ciosu Dawsona, a jedynie potknięcia dotychczasowego czempiona.
Adamek zdawał sobie sprawę, że przegrywa pojedynek na punkty, lecz nie potrafił, a nawet nie próbował zmienić swej taktyki. Przeciwnik był dla niego za szybki. Dopiero w dziesiątym starciu, po wyprowadzeniu lewego prostego, Dawson znalazł się na deskach. Reprezentant Polski wtedy mógł wykorzystać szansę i zakończyć walkę przed czasem, jednak zawodnik ze Stanów Zjednoczonych umiejętnie się wybronił.
W dwóch ostatnich rundach Dawson dążył do klinczu, przytrzymywał Adamka. Polak nie rzucił się do desperackiego ataku, bowiem tego dnia wyraźnie ustępował rywalowi. W zgodnej opinii fachowców, nie był najlepiej przygotowany przez trenera Buddy'ego McGirta.
30-letni Adamek poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Wcześniej zanotował 31 zwycięstw. Sześć lat młodszy Dawson jest niepokonany. Legitymuje się rekordem 24-0.
Potwierdziły się opinie, iż polski bokser nie potrafi walczyć z zawodnikami leworęcznymi. Styl boksowania Dawsona (z odwrotnej pozycji) wyraźnie mu nie odpowiadał. Od pierwszego gongu Adamek skupił się przede wszystkim na obronie, natomiast bardzo mało atakował, niewiele jego ciosów doszło celu.
Co innego Dawson, noszący przydomek "Zły". Bez żadnych kompleksów niedoceniany Amerykanin szybko przejął inicjatywę w walce i dyktował warunki w ringu. Wielokrotnie uderzał lewym bezpośrednim, parę razy zaskoczył Adamka także uderzeniami w podbródek.
W siódmej rundzie Polak był liczony przez Jorge Alonso, ale sędzia popełnił w tej sytuacji błąd. Upadek nie był wynikiem precyzyjnego ciosu Dawsona, a jedynie potknięcia dotychczasowego czempiona.
Adamek zdawał sobie sprawę, że przegrywa pojedynek na punkty, lecz nie potrafił, a nawet nie próbował zmienić swej taktyki. Przeciwnik był dla niego za szybki. Dopiero w dziesiątym starciu, po wyprowadzeniu lewego prostego, Dawson znalazł się na deskach. Reprezentant Polski wtedy mógł wykorzystać szansę i zakończyć walkę przed czasem, jednak zawodnik ze Stanów Zjednoczonych umiejętnie się wybronił.
W dwóch ostatnich rundach Dawson dążył do klinczu, przytrzymywał Adamka. Polak nie rzucił się do desperackiego ataku, bowiem tego dnia wyraźnie ustępował rywalowi. W zgodnej opinii fachowców, nie był najlepiej przygotowany przez trenera Buddy'ego McGirta.
30-letni Adamek poniósł pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Wcześniej zanotował 31 zwycięstw. Sześć lat młodszy Dawson jest niepokonany. Legitymuje się rekordem 24-0.
pap, em