Podczas spotkania z mieszkańcami Siedlec premier podziękowała Polakom za „zaufanie oraz za głosy, które przełożyły się na zwycięstwo, a także za liczne spotkania podczas kampanii wyborczej sprzed dwóch lat, podczas których powstawał program Prawa i Sprawiedliwości, zgodny ze społecznymi oczekiwaniami”. Na spotkaniu w Siedlcach szefowej rządu towarzyszył minister energii Krzysztof Tchórzewski. – Na półmetku kadencji mogę powiedzieć, że większość reform, do których się zobowiązaliśmy, została już rozpoczęta, zakończona lub właśnie jest wprowadzana w życie. Te dwa lata kadencji, które są przed nami będą właśnie konsekwentną realizacją tego planu, który musimy dokończyć, bo tak się z wami umówiliśmy – zadeklarowała szefowa rządu.
Premier podkreśliła, że „wprowadzane reformy to jest sukces całej biało-czerwonej drużyny, która przystąpiła do realizacji wspólnego planu”. – To nie jest tylko rząd, klub parlamentarny, ale to jesteście wy wszyscy państwo, którzy w różnych miejscach i instytucjach w Polsce realizujecie ten plan – mówiła.
Spotkanie premier z mieszkańcami Siedlec przeszłoby zapewne bez większego echa, gdyby nie to, co stało się na jego zakończenie. Organizatorzy postanowili wspólnie z uczestnikami odśpiewać piosenkę biesiadną „Moje Siedlce”. Słowa piosenki świetnie znał minister Krzysztof Tchórzewski, który śpiewał razem z mieszkańcami Siedlec. Premier Beata Szydło wydawała się zaskoczona całą sytuacją i próbowała nadrabiać miną fakt, iż nie zna słów „Moich Siedlec”.