„Jesteście kłamcami. Kłamiecie w biały dzień. Przestańcie kłamać” – krzyczała przez megafon Marta Lempart, organizatorka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, podczas pikiety przeciwników aborcji. Działaczce nie podobały się krwawe transparenty eksponowane na wrocławskim Rynku. Użycie megafonu nie spodobało się z kolei policji, która postawiła kobiecie zarzuty. – Postawiono mi zarzut zakłócania przebiegu legalnego zgromadzenia w związku z przepisem ustawy o ochronie środowiska, który teoretycznie zabrania używania urządzeń nagłaśniających w terenie zabudowanym – wyjaśniała w wypowiedzi dla TVN24. – Wiadomo, że to jest bzdura kompletna i pretekst – dodawała.
– Fundacja złamała prawo, mówiące o zgorszeniu publicznym. Tego budzić nie wolno, a publikowanie i wystawianie obrzydliwych bannerów, spreparowanych krwawych zdjęć jest zgorszeniem publicznym. Policja na to nie reagowała – wyjaśniała Lempart. W swojej ocenie zrobiła to, co powinna zrobić policja. „Jestem właśnie po przesłuchaniu na staromiejskim komisariacie przy Trzemeskiej. Trzecie zarzuty do kolekcji. Na zdjęciu poglądowo narzędzie do niszczenia środowiska naturalnego i to jest cały komentarz” – napisała na Facebooku, dodając fotografię wykorzystanego do protestu megafonu.
facebooktwitter