Christina Baker Kline o swoim nieprzyjemnym spotkaniu z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych opowiedziała na łamach magazynu „Slate”. Pisarka miała paść ofiarą chuci Busha seniora w kwietniu 2016 roku. Według jej relacji, poruszający się na wózku inwalidzkim polityk wykorzystał w jej przypadku ten sam schemat, o którym opinia publiczna dowiedziała się w ubiegłym tygodniu. W swojej relacji Kline dodała jednak kilka nieznanych dotąd szczegółów.
Podobnie jak wobec Lind i Grolnick, George H.W. Bush jako pretekst do zbliżenia wykorzystał wspólne zdjęcie. Podobnie jak w poprzednich przypadkach, była przy nim jego żona Barbara. Łapiąc Kline za pośladek, podobnie jak wcześniej, wykorzystał moment nieuwagi podczas błyskającego flesza aparatu. Znając jej zawód, zapytał Kline o ulubioną książkę. Kiedy się do niego nachyliła, odpowiedział grą słów: „David Cop-a-feel” i z całej siły zacisnął dłoń na pupie pisarki.
Komiczne przeprosiny
Po opublikowaniu w czwartek 26 października relacji Kline, rzecznik rodziny Bushów Jim McGrath przesłał gazecie „Slate” komunikat tłumaczący prezydenta. „W wieku 93 lat prezydent Bush już od 5 lat poruszał się na wózku inwalidzkim, tak więc jego ramię musiało znajdować się na wysokości talii ludzi, z którymi pozował do zdjęcia. Chcąc rozładować napięcie nowych osób w jego towarzystwie, prezydent rutynowo opowiadał ten sam dowcip, a okazyjnie klepał też kobiety po tylnej części ciała w geście, który w jego mniemaniu mieścił się w zasadach dobrego wychowania. Niektórzy oceniali to jako coś niewinnego, inni najwidoczniej uznawali za nieodpowiednie. Każdego, kto poczuł się urażony, prezydent Bush najszczerzej przeprasza” – możemy przeczytać w oświadczeniu.
Czytaj też:
Były prezydent USA przeprasza aktorkę. Molestował ją na wózku inwalidzkim?