Doniesienia na ten temat pojawiły się w minionym tygodniu na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”. Dziennik informował, że polskie MSZ tworzy listę Ukraińców, którzy otrzymają zakaz wjazdu do Polski. To ciąg dalszy narastającego w ostatnich dniach konfliktu pomiędzy polskimi i ukraińskimi politykami, tyczącego się kwestii historycznych. Według nieoficjalnych informacji gazety na liście znaleźć ma się m.in. Wołodymyr Wjatrowycz.
Do tych doniesień w rozmowie z telewizją Inter odniósł się Pawło Klimkin. Szef MSZ Ukrainy zaznaczył, że władze tego kraju nie otrzymały żadnej oficjalnej informacji o jakimkolwiek zakazie dla Wjatrowycza ze strony polskiej dyplomacji. Strona ukraińska wyjaśniała to w polskim resorcie spraw zagranicznych i – według słów Klimkina – nie otrzymała potwierdzenia.
„Przebaczenie to sprawa ludzi”
Szef MSZ Ukrainy odniósł się też do napiętych w ostatnim czasie stosunków miedzy Polską i jego krajem. – Strona polska zdaje się rozpatrywać pojednanie jako rodzaj polityki. Dla mnie pojednanie, i tak jest napisane w Piśmie Świętym, i tak mówił Jan Paweł II, którego uważam za najbardziej znaną postać w historii Polski, on mówił: Przebaczcie, i będzie wam przebaczone. Dla mnie przebaczenie to sprawa ludzi, nie polityków i ich interesów – tłumaczył Klimkin.
– Wystarczy wspomnieć historię. Za każdym razem, gdy ktoś starał się dominować, jeszcze w czasie XV-XVI wieku, potem w latach 30. minionego wieku, to zawsze wygrywał ktoś trzeci. I mam nadzieję, że to zrozumieją w Warszawie – tłumaczył Klimkin. Obecne zachowanie polskich władz ocenił jako "retorykę" i wyraził nadzieję, że stopniowo dojdzie do porozumienia między Polską i Ukrainę. – Czy to będzie wzajemne zrozumienie? Tego nie jestem pewien. Ale relacje będą się rozwijać, a Polska pozostanie naszym strategicznym partnerem – zaznaczył. – Nie możemy jednak przystać na brak szacunku dla ludzi ze względu na to, że wyznają oni taką czy inną wizję historyczną. I będziemy bronić każdego, kto zajmuje się pojednaniem, w tym Wołodymyra Wjatrowycza – wskazał.