„Wystąpiliśmy także do Wojewody Mazowieckiego z wnioskiem o uznanie Guya Verhofstadta za osobę niepożądaną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej” – poinformowała na Twitterze Reduta Dobrego Imienia. Do jej komunikatu odniósł się sam zainteresowany.
„Jestem już na czarnej liście Putina, teraz jak widać ryzykuję wpisanie na czarną listę pana Kaczyńskiego” – napisał na Twitterze Guy Verhofstadt i zamieścił wiadomość podaną przez Redutę Dobrego Imienia.
Bój z Verhofstadtem
Organizację oburzyły słowa wiceprzewodniczącego europarlamentu, w których skrytykował Marsz Niepodległości jako zgromadzenie faszystów i zwolenników białej rasy. Padły one podczas głosowania nad przyjęciem rezolucji ws. praworządności w Polsce. Verhofstadta dodatkowo oburzył fakt, że wydarzenie odbyło się kilkaset kilometrów od Auschwitz. Polityk zapowiadał, że sankcje wynikające z naruszenia zasad artykułu drugiego traktatu o UE mogą być nieuniknione wobec Polski.
Reduta Dobrego Imienia złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie dwa pozwy przeciwko byłemu premierowi Belgii. Członkowie organizacji tłumaczyli, że poczuli się urażeni wypowiedzią Verhofstadta, ponieważ brali udział w Marszu Niepodległości, ale nie utożsamiają się z ideologią faszystowską i rasistowską. Szefowa RDI określiła wypowiedź polityka jako „oszczerczy atak niepoparty dowodami” i zapowiedziała podjęcie starań o uchylenie immunitetu europosła.
Kontrowersje wokół decyzji PE
Głosowanie nad przyjęciem rezolucji wywołało burzę w Parlamencie Europejskim. Europoseł PiS Ryszard Legutko nazwał je „antypolską orgią”, zaś prezydent Duda w ostrych słowach potępił polityków PO, którzy głosowali za sankcjami przeciwko RP. Premier Beata Szydło zakomunikowała, że Polska jest wolna od rasizmu i antysemityzmu a incydenty z Marszu Niepodległości to wynik prowokacji. Stwierdziła również, że mocna pozycja naszego kraju na arenie europejskiej jest niewygodna dla elit w PE. Wsparcie dla Polski zadeklarowały Węgry, które zapowiedziały, że skorzystałyby z prawa weta wobec nałożenia na nasz kraj sankcji. Solidarność z Polską w sporze z PE zadeklarował również litewski Sejm.