– To była dla mnie trudna decyzja. Zdaję sobie sprawę, że jestem kandydatem, który z jednej strony ma szanse dać realną zmianę w Nowoczesnej, a z drugiej strony łączę pewne środowiska, co jest bardzo ważne – powiedziała Katarzyna Lubnauer zapytana o jej decyzję o kandydowaniu. Jak zaznaczyła, Ryszard Petru odniósł wstępny sukces: utworzył partię, wprowadził ją do parlamentu. – Ale mamy kolejny etap. Według mnie, na ten kolejny etap potrzebny nam jest człowiek, który rozumie Polaków i również ma wśród nich zaufanie – stwierdziła.
Przyznała, że ostatnio okazało się, że jest jednym z polityków w Nowoczesnej darzonych największym zaufaniem. – Jestem chyba na szóstym miejscu. To był jeden z argumentów. To oczywiście nie daje gwarancji, ale jest ważnym filarem do tego, żeby przenieść do zaufanie na zaufanie do partii – oceniła.
Przypomnijmy, że o stanowisko przewodniczącego Nowoczesnej ubiega się poza Ryszardem Petru czwórka parlamentarzystów z tego ugrupowania. Jako pierwszy, na łamach tygodnika„Wprost”, swoją kandydaturę zgłosił Piotr Misiło. W kolejnych tygodniach stawkę uzupełnili: Katarzyna Lubnauer, Paweł Pudłowski i Kamila Gasiuk-Pihowicz.