Marynarka wojenna ma otrzymać w przyszłości wykrywacze min, okręty ratownicze oraz podwodne. Najprawdopodobniej na przełomie tego i przyszłego roku podjęte zostaną decyzje co do wyboru producenta uzbrojenia. Wiceminister Obrony Narodowej Bartosz Kownacki nie chciał wyjawić czy wizyta premier Beaty Szydło w Paryżu przyniesie podpisanie kontraktu z Francją na zamówienie okrętów podwodnych. – Francuzi, tak jak i firma z Mielca i Świdnika, są w grze, jeżeli chodzi o śmigłowce i okręty podwodne – przyznał wiceminister resortu.
Na przełomie tego roku podpisany zostanie kontrakt ze stoczniami PGZ na dwa duże okręty ratownicze. W sprawie okrętów podwodnych ministerstwo planuje zamówienie czterech egzemplarzy. Wiceminister zapytany, czy Polska planuje zakup patentów technologicznych na produkcję własnych jednostek odpowiedział, że system okrętów podwodnych jest skomplikowany i najprawdopodobniej będziemy musieli go budować razem z partnerami ze Szwecji, Niemiec lub Francji. – W tej części, w której to będzie możliwe, będą produkowane w polskich stoczniach – zapewnił wiceminister. Zastrzegł również, że cena kontraktu może wynosić nawet 10 miliardów złotych.