Korea Północna ogłasza: Nasze rakiety mogą dosięgnąć USA. Uzyskaliśmy status państwa jądrowego

Korea Północna ogłasza: Nasze rakiety mogą dosięgnąć USA. Uzyskaliśmy status państwa jądrowego

Kim Dzong Un
Kim Dzong Un Źródło: Gao Haorong / Xinhua / AP / Forum
Korea Północna poinformowała, że rakieta, którą wystrzelił ten kraj w środę nad ranem, jest nowym rodzajem międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), która uderzyć może w dowolne miejsce na kontynencie amerykańskim.

W specjalnym komunikacie, transmitowanym przez państwową telewizję w południe lokalnego czasu (około 4:30 w Polsce), reżim poinformował, że z powodzeniem przetestował rakietę Hwasong-15. Najprawdopodobniej jest to zaawansowana wersja ICBM, którą wystrzelono w lipcu. Ponadto poinformowano, że test rakiety wykazał, że Pjongjang jest w stanie trafiać w cele znajdujące się na terytorium Stanów Zjednoczonych. Reżim twierdzi ponadto, że rakiety najnowszej generacji typu KN20 „są w stanie przenosić najcięższe głowice jądrowe”.

Władze Korei Północnej poinformowały, że wszystkie cele programu budowy strategicznych sił jądrowych KRLD zostały osiągnięte. Podano, że testowany pocisk przeleciał około 950 kilometrów przed osiągnięciem maksymalnej wysokości 4475 kilometrów. „Korea Północna uzyskała tym samym status państwa jądrowego” – stwierdzono.

Eksperci podkreślają, że mimo oczekiwań, Korea Północna w udzielonym oświadczeniu nie udowodniła, że ma możliwość skierować rakietę na taką trajektorię, która mogłaby postawić w gotowości amerykańskie miasta.

Kolejna próba rakietowa reżimu

Jako pierwsza informację o kolejnej próbie reżimu przekazała we wtorek południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap, która przekazała, że pocisk „przeleciał na wschód”. Więcej szczegółów przekazał Pentagon. Z oświadczenia Amerykanów dowiadujemy się, że rakieta została wystrzelona z Sain Ni w Korei Północnej i przeleciała około 1000 kilometrów, zanim zatonęła w wodach Morza Japońskiego, na terenie tamtejszej strefy ekonomicznej. Amerykańskiego dowództwo podkreśliło, że pocisk nie stanowił zagrożenia dla „Stanów Zjednoczonych, ich terytoriów, ani sojuszników”. „Nasze gwarancje obrony wobec sojuszników, w tym Korei Południowej i Japonii, w obliczu tych zagrożeń, pozostają niezmienione. Pozostajemy w gotowości obrony nas u naszych sojuszników przed każdą prowokacją bądź atakiem” – czytamy w oświadczeniu Pentagonu.

Sekretarz z Departamentu Obrony USA Jim Mattis poinformował, że pocisk poleciał „wyżej, niż w przypadku poprzednich prób”. Jak podkreślił, mając rakiety o zasięgu międzykontynentalnym, Korea Północna jest w stanie uderzyć „w zasadzie wszędzie”. Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders poinformowała, że prezydent Donald Trump został powiadomiony o kolejnej próbie Kim Dzong Una „jeszcze gdy pocisk był w powietrzu”.