Według najnowszych badań naukowców na powierzchni 17-letniej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) znaleziono co najmniej 1000 różnych gatunków drobnoustrojów. Współautor badań David Coil twierdzi, że zróżnicowana populacja mikroskopijnych bakterii jest prawdopodobnie oznaką tego, że na powierzchni ISS występują niezwykle korzystne warunki do ich rozwoju. Mimo tego, że mogły one przebywać przez trzy lata w przestrzeni kosmicznej i mogły być narażone na gwałtowne zmiany temperatury od -150 do + 150 stopni Celsjusza, przetrwały w idealnym stanie.
Uczeni przeanalizowali próbki zebrane z 15 miejsc rozsianych po ISS. Znaleźli w nich tysiące gatunków mikroorganizmów m.in. bakterii, archeonów, grzybów czy wirusów. Naukowcy porównali je z tymi bakteriami, które znajdują się w domach Amerykanów. Okazało się, że choć były to zupełnie inne bakterie, w obu środowiskach została zachowana bioróżnorodność. – Trudno uznać, żeby bakterie istniejące kosmosie były bardziej obrzydliwe czy niebezpieczne niż te, które występują na Ziemi – tłumaczył dr Coil.
Kilka dni temu rosyjski astronom Anton Szkalperow informował, że podczas spacerów w przestrzeni kosmicznej astronauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pobrali próbki z miejsc, w których nagromadzenie odpadów paliwowych jest wyjątkowo duże. Następnie próbki zostały odesłane z powrotem na Ziemię.
Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że w próbówkach znalazły się nowe mikroorganizmy. Ponieważ zawartość próbówek była badana przed i po pobraniu materiałów, oznacza to, że mikroorganizmy muszą pochodzić z kosmosu. Anton Szkaplerow poinformował, że wszystkie bakterie zostaną dokładnie zbadane. Jednak według Rosjanina nie stanowią one żadnego zagrożenia dla ludzi. – Musimy jednak mieć stuprocentową pewność, dlatego też analizy będą bardzo dokładne – podkreślił ekspert w rozmowie z rosyjską agencją TASS.