Szczygło od sierpnia zeszłego roku pełnił funkcję szefa Kancelarii Prezydenta RP. W rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego był wiceszefem MON.
Przyszły minister zapowiedział, że jego pierwszym działaniem na nowym stanowisku będzie sprawdzenie stanu przygotowań polskich żołnierzy do misji w Afganistanie. Sprawdzi, jak oznajmił, "na ile ścisła" jest opinia jego poprzednika Radosława Sikorskiego o słabym zabezpieczeniu tej misji.
Pytany, czy wahał się przed wyrażeniem zgody na objęcie resortu obrony, Szczygło przyznał, że zastanawiał się nad tym, bo to stanowisko bezpośrednio wiąże się z odpowiedzialnością za życie i zdrowie polskich żołnierzy na misjach zagranicznych.
W poniedziałek dymisję ze stanowiska ministra obrony narodowej złożył Radosław Sikorski. Według Szczygły, prezydent Lech Kaczyński - wiedząc, że MON nie może zostać bez szefa - uznał, że decyzja o przyjęciu propozycji premiera jest "jak najbardziej słuszna".
Sikorski nie ujawnił powodów rezygnacji, oświadczył jedynie, że chciał odwołania Antoniego Macierewicza z funkcji szefa kontrwywiadu wojskowego.Rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział natomiast, że premier miał "poważne zastrzeżenia do pracy ministra". Zdaniem Tomasza Hypkiego, wydawcy miesięcznika "Raport", Radosław Sikorski odpowiada za bałagan w MON, który odbił się m. in. na zamówieniach dla wojska. Inny zarzut ma dotyczyć utrzymywania Agencji Mienia Wojskowego, która powinna była zniknąć w ramach programu "tanie państwo".
Minister Sikorski cieszy się jednak doskonałą opinią, zwłaszcza wśród zagranicznych ekspertów. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera, Zbigniew Brzeziński uważa fakt rezygnacji Sikorskiego za "poważne osłabienie Polski" w momencie rozmów z USA na temat tarczy antyrakietowej. "Oznacza to także dalszą samoizolację Polski na arenie międzynarodowej" - powiedział, podkreślając, że dymisja "eliminuje z rządu jedyną osobę, dobrze orientującą się w kwestiach strategicznych i politycznych".
em, pap, TVN24