Przypomnijmy, że w środę 20 grudnia Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski art. 7 TUE. Kolegium komisarzy podjęło również decyzję o wniesieniu sprawy przeciwko polskiemu rządowi do Trybunału Sprawiedliwości z tytułu naruszenia prawa UE. W swoim zaleceniu Komisja Europejska wezwała władze polskie do rozwiązania wskazanych problemów w terminie trzech miesięcy.
Czytaj też:
Chcą, aby KE dała Polsce spokój. Zebrali już niemal 10 tys. podpisów
Premier Węgier Viktor Orban na antenie radia Kossuth zaznaczył, że sprawa działań Komisji Europejskiej wobec Polski powinna budzić zainteresowanie i solidarność społeczeństwa węgierskiego. Podkreślił przy tym, że żadne sankcje wobec Polski nie mogą być zrealizowane, bowiem spotkają się ze sprzeciwem Węgier. Samą procedurę z art. 7 TUE premier określił mianem „nieuzasadnionej. – Nie ma silnej Europy Środkowej bez Polski. Zdecydowana większość Polaków myśli o kryzysie migracyjnym to samo, co Węgrzy – dodał premier.
Jak wskazał, w interesie Węgier leży sprzeciwienie się zapędom KE do ukarania Polski. – W interesie każdego, kto mieszka na tym obszarze, nawet jeśli nie jest Polakiem, tylko np. Węgrem, leży, by Polska odnosiła jako kraj sukcesy – tłumaczył Orban. – Jeżeli więc ktoś atakuje Polskę, a tak się teraz dzieje w Brukseli, to atakuje całą Europę Środkową – dodał.