Konstrukcja była przez lata rozłożona pod podłogą siłowni, z której korzystali strażnicy więzienni. Metalowe elementy wrzucone były do dołu, gdzie opadały ciała skazańców. Deski zapadni zostały zamurowane.
O znalezisku poinformował portal wPolityce.pl. – Mówimy o relikwiach. To przecież dokładnie w tym miejscu straciło życie wielu wybitnych Polaków – tłumaczy portalowi Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Więzienie przy Rakowieckiej
Więzienie karne przy ulicy Rakowieckiej wybudowały władze rosyjskie w latach 1902-1904 z przeznaczeniem dla 800 więźniów. Oprócz pawilonów z celami i karceru na terenie około 6 ha pomieszczono kilka kaplic (katolicką, prawosławną i dla wyznawców judaizmu), szpital, budynek mieszkalny dla personelu, zaplecze kuchenne i szereg warsztatów. Obiekt rozbudowano w 1918 roku. Pierwszym naczelnikiem więzienia w II Rzeczypospolitej był Zygmunt Bugajski. W 1928 roku na terenie tym była szkoła, biblioteka, sala gimnastyczna i ogrody. Służył jako areszt śledczy oraz miejsce egzekucji.
W czasie II wojny światowej kompleks służył niemieckim okupantom. Pierwszego dnia powstania warszawskiego bojownicy AK podjęli nieudaną próbę zdobycia więzienia. W odwecie, następnego dnia SS rozstrzelało na dziedzińcu więziennym około 600 więźniów. Część osadzonych podniosła wówczas bunt i z pomocą mieszkańców Mokotowa, kilkuset więźniów zbiegło z aresztu.
W okresie terroru stalinowskiego na terenie więzienia zamordowano wielu więźniów politycznych, których ciała później potajemnie chowano na Służewie i w tzw. kwaterze „na Łączce”. Szacuje się, że w okresie stalinowskim wykonano ponad 2800 takich wyroków.
W 2016 Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło decyzję, że areszt zostanie zamknięty, a w kompleksie budynków powstanie Muzeum Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Muzeum otwarte ma zostać 1 marca 2019 roku.